Komenda Powiatowa Policji w Jaśle ma ustalić, co naprawdę się wydarzyło 17 sierpnia około godz. 15 przed siedzibą RDLP w Krośnie. Ze strony Inicjatywy Dzikie Karpaty padają oskarżenia.
17 sierpnia Inicjatywa Dzikie Karpaty zablokowała budynek Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Pojawiły się transparenty nawołujące do ochrony lasów Bieszczad i Pogórza Przemyskiego. Po kilku godzinach blokady doszło do rozmów z dyrekcją Lasów Państwowych w Krośnie.

Delegacja Inicjatywy Dzikie Karpaty przedstawiła postulat wstrzymania cięć na obszarze projektowanych rezerwatów znajdujących się w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Jednak ich zdaniem rozmowy z dyrekcją RDLP nie przyniosły skutku, gdyż przedstawiciele Lasów Państwowych nie byli gotowi na żadne ustępstwa.

Odrzucenie postulatów skłoniło protestujących do utrzymania blokady budynku. Około godziny 15 wydarzył się nieprzyjemny incydent. Członkowie Dzikich Karpat poinformowali, że samochód wjeżdżający na teren RDLP Krosno najechał na osobę znajdującą się na jezdni a poszkodowany został zabrany przez karetkę. Dwóch mężczyzn, którzy wysiedli z samochodu miało zachowywać się agresywnie, uderzając protestujących, a także wyrywając i niszcząc sprzęt do nagrywania.

Interwencja policji pod RDLP w Krośnie
Na miejscu interweniowało kilkunasty policjantów

W odpowiedzi Lasy Państwowe poinformowały, że demonstracja aktywistów z Inicjatywy Dzikie Karpaty była zapowiedziana od 9.00 do 15.00 i przebiegała w bezkonfliktowej atmosferze. Trzyosobowa delegacja IDK spotkała się także z kierownictwem RDLP w biurze, celem przekazania swoich postulatów. Nie uzyskawszy deklaracji natychmiastowego spełnienia przedstawionych żądań, ekoaktywiści zablokowali wyjazd z wewnętrznego parkingu, uniemożliwiając jej pracownikom opuszczenie miejsca zatrudnienia.

Leśnicy, pozbawieni możliwości udania się swoimi samochodami do miejsc zamieszkania, w przeważającej liczbie bardzo odległych od biura, biernie oczekiwali na zaniechanie protestu ze strony IDK. Nikt z pracowników krośnieńskiej Dyrekcji LP nie próbował opuszczać biura samochodem w czasie, gdy trwała przedłużająca się demonstracja ekoaktywistów. Żaden z leśników nie użył wobec protestujących przemocy fizycznej, ani słownej.

Dwóch postronnych obserwatorów wydarzeń wdało się w dyskusję z ekoaktywistami, a leśnicy nie byli bezpośrednimi świadkami tego zajścia. Inicjatywa Dzikie Karpaty złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Uszkodozna kamera
Uszkodozna kamera

Sprawa trafiła do Komendy Powiatowej Policji w Jaśle. Potwierdził to jej rzecznik, podkomisarz Piotr Wojtunik. Policjanci z jasielskiej komendy prowadzą postępowanie przygotowawcze z art. 288 § 1 kodeksu karnego, w sprawie uszkodzenia mienia w postaci dwóch kamer.

- W ramach prowadzonego dochodzenia śledczy przyjęli od pokrzywdzonej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i zgromadzili materiał dowodowy na podstawie, którego można wstępnie ustalić przebieg zdarzenia. Na tą chwilę prowadzący postępowanie analizują zgromadzone materiały w sprawie - poinformował podkom. Piotr Wojtunik.

Dodał też, że dotąd nie były wykonywane czynności związane z przedstawieniem komukolwiek zarzutu o popełnienie przestępstwa.

~jasło

27-09-2020 08:24 6 36

Ja mam orurowany, następnym razem podjadę....
Odpowiedz

~Bleble

26-09-2020 16:28 4 37

Jacy to ekolodzy banda ekoterorystów opłacana za darcie ryja
Odpowiedz

~cynik

25-09-2020 22:51 9 18

Gdyby to miało miejsce we Francji to pały poszłyby w ruch. W Polsce policja jest bardzo wyrozumiała i cacka się z gówniarzerią.
Odpowiedz

~Marcin

25-09-2020 13:04 3 43

Gdybym miał orurowany samochód, to bym wyjeżdżał. Zresztą gdyby nie, to też, tylko oskarżyłbym "ekologów" o uszkodzenie mienia.
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.