Protest w obronie zwolnionego dyrektora pogotowia
22 czerwca, 2021Wiadomości / Krosno
Oddział Terenowy w Krośnie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy żąda natychmiastowego przywrócenia Andrzeja Jurczaka na stanowisko dyrektora SPPR w Krośnie.
Dzisiaj (22 czerwca) przed siedzibą Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie zgromadziło się ponad 30 lekarzy i osób związanych ze środowiskiem lekarskim, ale nie tylko, by wyrazić swój sprzeciw przeciwko dyscyplinarnemu zwolnieniu ze stanowiska dyrektora krośnieńskiego pogotowia lekarza Andrzeja Jurczaka. Funkcję tą sprawował od 23 lat.
- Sprzeciwiamy się karygodnym decyzjom Starostwa Powiatowego w Krośnie, które w sposób niegodny zwolniło z pracy doktora Andrzeja Jurczaka. Jako lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mogliśmy zawsze liczyć na wsparcie pogotowia, gdzie liczy się jak najszybsza pomoc choremu. To również zasługa dyrekcji, że mamy dzisiaj nowoczesny budynek, garaż. Pogotowie to jednak przede wszystkim ludzie odpowiednio przygotowani do ratowania chorych. I ta również dyrektor stawiał duży nacisk. Przez wiele lat stworzył atmosferę życzliwości, pomocy, chęci szybkiego reagowania w wielu niespodziewanych i tragicznych sytuacjach - mówiła Grażyna Więcek.
- Co jest złego w tym, że lekarz leczy, niesie pomoc, że w okresie pandemii chciał ratować ludzi? Komu się to nie spodobało? Kto uznał, że jest to złe? Pytam, co jest ważniejsze niż zdrowie i życie? Panowie zza biurek gabinetów uznali, że tak nie wolno. Co nimi kierowało, że w momencie, gdy rząd polski szuka lekarzy poza granicami kraju, zwolnili z pracy lekarza, który ratował chorych i nie odszedł od swoich pacjentów? - zastanawiała się Grażyna Więcek.
- To co spotkało Andrzeja Jurczaka budzi mój zdecydowany protest. Tak postępować nie wolno "chłopaki" ze Starostwa. Wstyd się przyznać, że niektórzy to są nawet moi uczniowie. Panowie starostowie i cała ekipo z Powiatu uważam wasze postępowanie jako perfidne i buraczane, bez taktu i bez wyczucia. Tak się nie robi z człowiekiem. Przez 23 lata był dobrym dyrektorem i nagle jest "be", bo ktoś zachorował na stołek - powiedział Wojciech Werpachowski.
Żądanie przywrócenia dyrektora
Lekarz Paweł Wołejsza, przewodniczący Zarządu Oddziału Terenowego w Krośnie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy odczytał pismo do Rady Powiatu Krośnieńskiego z żądaniem przywrócenia Andrzeja Jurczaka na stanowisko dyrektora pogotowia ratunkowego w Krośnie zwolnionego dyscyplinarnie przez Zarząd Powiatu Krośnieńskiego.Zwolnienie za pracę lekarza
- Jest to chyba pierwszy przypadek w Polsce, gdzie odwołuje się lekarza za to, że wykonywał po godzinach dodatkową pracę. Smaku tej decyzji dodaje fakt, że robi się to w szczycie pandemii, przy tak dramatycznym niedoborze lekarzy. Ta dodatkowa praca dawała możliwość panu doktorowi praktykowania zawodu i utrzymywania prawa wykonywania zawodu co jest sprawą niebagatelną dla wykształconego lekarza, a czego Rada Powiatu nie wie i nie uwzględnia tego w swoim postanowieniu - czytamy między innymi w piśmie.Jakie były poważne przyczyny?
Lekarze w piśmie zażądali również poznania poważnych, a nie wymyślonych przyczyn decyzji o odmowie dodatkowej pracy doktora Andrzeja Jurczaka w tak newralgicznym dla kraju i obywateli czasie. Dodali też, że całe środowisko lekarskie nie zgadza się i potępia ich zdaniem niesprawiedliwą, krzywdzącą decyzję, żądając jej odwołania.Będą protesty?
- Wielokrotnie udowodniliśmy, że potrafimy walczyć o nasze prawa i dobre imię kolegów. Pan doktor Andrzej Jurczak nie pozostanie osamotniony w walce o swoje prawa i otrzyma nasze pełne wsparcie prawne i jak zajdzie potrzeba, prawem dozwolone protesty lekarskie. Można zadać sobie pytanie, w czyim interesie była ta skandaliczna decyzja i czemu służyła. Na pewno nie dla spokojnej i rzetelnej pracy krośnieńskiego pogotowia ratunkowego, ani dla pozostawionych pacjentów z gminy Miejsce Piastowe, których leczeniem zajmował się pan doktor Andrzej Jurczak przez osiem lat - napisali lekarze w piśmie do władz powiatu krośnieńskiego.Karygodna decyzja
Głos w obronie Andrzeja Jurczaka zabrała również lekarka Grażyna Więcek, reprezentująca podstawową opiekę zdrowotną.- Sprzeciwiamy się karygodnym decyzjom Starostwa Powiatowego w Krośnie, które w sposób niegodny zwolniło z pracy doktora Andrzeja Jurczaka. Jako lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mogliśmy zawsze liczyć na wsparcie pogotowia, gdzie liczy się jak najszybsza pomoc choremu. To również zasługa dyrekcji, że mamy dzisiaj nowoczesny budynek, garaż. Pogotowie to jednak przede wszystkim ludzie odpowiednio przygotowani do ratowania chorych. I ta również dyrektor stawiał duży nacisk. Przez wiele lat stworzył atmosferę życzliwości, pomocy, chęci szybkiego reagowania w wielu niespodziewanych i tragicznych sytuacjach - mówiła Grażyna Więcek.
Wiele pytań
Dodała też, że cieszył się zaufaniem wśród pacjentów i nie dziwi, że chciał leczyć, czyli wykonywać swoją pracę.- Co jest złego w tym, że lekarz leczy, niesie pomoc, że w okresie pandemii chciał ratować ludzi? Komu się to nie spodobało? Kto uznał, że jest to złe? Pytam, co jest ważniejsze niż zdrowie i życie? Panowie zza biurek gabinetów uznali, że tak nie wolno. Co nimi kierowało, że w momencie, gdy rząd polski szuka lekarzy poza granicami kraju, zwolnili z pracy lekarza, który ratował chorych i nie odszedł od swoich pacjentów? - zastanawiała się Grażyna Więcek.
Policzek całej służbie zdrowia
- To co spotkało naszego kolegę było podłe i oburzające. To jakby każdemu z nas lekarzy, pielęgniarkom, czy ratownikom medycznym, ktoś dał w twarz. W okresie pandemii podać za przyczynę zwolnienia dyscyplinarnego przyjmowanie pacjentów w czasie, który nie koliduje z jego innymi obowiązkami, to czegoś takiego nikt nie wymyśliłby nawet w literaturze. Jest to policzek, jaki starosta dał całej służbie zdrowia, nie tylko Andrzejowi Jurczakowi - dodał lekarz Maciej Miczek.Perfidne i buraczane postępowanie
W obronie Andrzeja Jurczaka wystąpił też Wojciech Werpachowski, emerytowany nauczyciel krośnieńskiej "naftówki".- To co spotkało Andrzeja Jurczaka budzi mój zdecydowany protest. Tak postępować nie wolno "chłopaki" ze Starostwa. Wstyd się przyznać, że niektórzy to są nawet moi uczniowie. Panowie starostowie i cała ekipo z Powiatu uważam wasze postępowanie jako perfidne i buraczane, bez taktu i bez wyczucia. Tak się nie robi z człowiekiem. Przez 23 lata był dobrym dyrektorem i nagle jest "be", bo ktoś zachorował na stołek - powiedział Wojciech Werpachowski.
Autor: Andrzej Józefczyk
~Odpowiadam
02-07-2021 14:35 8 31
~Pytam
25-06-2021 18:47 10 24
~Pola
25-06-2021 13:18 7 30
~RatownikXXI
25-06-2021 10:46 11 35
~Niebieski
24-06-2021 14:38 7 27
~!@#
24-06-2021 08:32 7 39
Kto Ci broni dorabiać? Jak masz tylko chęć to pracuj, a nie zaglądaj w kieszeń innym. To takie polskie...:(
~Dr No
24-06-2021 01:16 8 36
~Ratownik
23-06-2021 18:07 9 29
~Ratownik
23-06-2021 17:24 11 30
~jasiek
23-06-2021 15:52 8 33
~Jan Winnicki
23-06-2021 14:31 8 34
~Kuba
23-06-2021 14:02 9 31
~Brawo medycy
23-06-2021 07:58 11 42