Krosno. Życie ludzkie zostało zabrane...
07 grudnia, 2021Wiadomości / Krosno
(fot. Andrzej Józefczyk)
W Sądzie Rejonowym w Krośnie dobiega końca proces 25-letniego krośnianina, który na przejściu dla pieszych śmiertelnie potrącił starszego mężczyzny. O co wnosili prokurator i obrońca oskarżonego w mowach końcowych?
Do tragicznego wypadku, w wyniku którego zmarł Stanisław P. doszło 24 lutego br. na przejściu dla pieszych na ul. Bohaterów Westerplatte w Krośnie.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie oskarżyła 25-letniego Mateusza H. o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Zdaniem prokuratury, oskarżony przekroczył administracyjnie dopuszczalną prędkość, jadąc z prędkością w przedziale od 76 do 88 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Mateusz H. nie zachował szczególnej ostrożności poprzez nieprawidłową obserwację obszaru przed pojazdem, umyślnie wprowadził pojazd w kontrolowany poślizg, w wyniku czego potrącił prawidłowo przechodzącego przez przejście Stanisława P. Starszy mężczyzna zmarł w drodze do szpitala.
Po wypadku Mateusz H. został tymczasowo aresztowany. Środek ten został mu zamieniony przez Sąd Okręgowy w Krośnie na poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju, poręczenie osoby godnej zaufania oraz dozór policyjny. W chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był również pod wpływem środków odurzających.
Zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego jak i na sali sądowej Mateusz H. przyznał się do potrącenia mężczyzny na przejściu dla pieszych, ale zaprzeczył, by wprowadzał pojazd w kontrolowany poślizg. Nie zgodził się też z wyliczoną przez biegłych prędkością. Stwierdził, że mógł jechać około 60 km/h. W sądzie przeprosił rodzinę Stanisława P. Wyraził skruchę za to, co się stało. Powiedział także, iż wcześniej do rodziny wysłał list z przeprosinami.
Dzisiaj (7 grudnia) zamknięty został przewód sądowy i sędzia Piotr Wojtowicz udzielił głosu stronom.
Prokurator Sławomir Merkwa, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie w mowie końcowej podkreślił, że wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości.
- W wyniku nieostrożnego zachowania oskarżonego zostało zabrane życie ludzkie. Należy pamiętać, że prędkość przyjęta przez biegłych wynosiła między 76 a 88 km/h w miejscu, gdzie było ograniczenie do 50 km/h. Mateusz H. jechał więc z nadmierną prędkością, zupełnie nie dostosowaną do warunków drogowych i miejsca zdarzenia - stwierdził prokurator Sławomir Merkwa.
Prokurator zaznaczył też, że Stanisław P. wyszedł do domu po zakupy i już nigdy do niego nie powrócił. Na pewno się nie spodziewał, że na przejściu dla pieszych coś takiego może go spotkać.
- Mamy prawo myśleć, że poruszając się po przejściu dla pieszych w centrum miasta, nie napotkamy kierowcy, który będzie jechał ponad 70 km/h, nie ustąpi nam pierwszeństwa i nas potrąci. O ironio losu do zdarzenia doszło, gdy oskarżony wracał z pogrzebu swojego kolegi. Okazało się, że sam wiezie śmierć. Zginął człowiek, pozostała zrozpaczona rodzina, najbliżsi - mówił prokurator Sławomir Merkwa.
Prokurator zażądał dla Mateusza H. kary 2 lat i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności i 4-letniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
- Tylko kara bezwzględnego pozbawienia wolności może być karą, którą możemy nazwać, że będzie sprawiedliwą - zaznaczył prokurator Merkwa.
Pełnomocnik rodziny zmarłego Stanisława P. adwokat Damian Długosz dodał, że gdyby oskarżony poruszał się z prawidłową prędkością, to do zdarzenia by nie doszło i nie trzeba byłoby się spotykać teraz w sądzie. Nie może być też mowy o niewłaściwym zachowaniu się pieszego.
Co do kary Damian Długosz stwierdził, że powinna to być kara bezwzględnego pozbawienia wolności, ale jej wysokość pozostawił do uznania sądu.
- Kara w zawieszeniu byłaby tak naprawdę traktowana jako uniknięcie konsekwencji zachowania przez oskarżonego - dodał adwokat.
Zażądał również 10-letniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Do uznania sądu pozostawił też wysokość częściowego zadośćuczynienia dla najbliższych Stanisława P., którzy występują w charakterze oskarżycieli posiłkowych.
Wyższy wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku w Nowej Wsi
Obrońca Mateusza H., adwokat Przemysław Stępek zwrócił uwagę, że wyjaśnienia oskarżonego od samego początku są konsekwentne.
- Poczuwa się do winy, ale od samego początku kwestionowane było wprowadzanie pojazdu w kontrolowany poślizg oraz prędkość, z jaką się poruszał. Zdaniem obrony nie poruszał się z prędkością przyjętą w akcie oskarżenia, nawet biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić rzeczywistej prędkości. W naszej ocenie, wyliczenia biegłych są błędne - powiedział adw. Przemysław Stępek.
Przedstawił też wyliczenia, z których ma wynikać, że Mateusz H. poruszał się z prędkością mniejszą niż wyliczyli to biegli.
Argumentował, że Mateusz H. powinien otrzymać karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.
- Oskarżony dotychczas nie był karany, w wieku 19 lat podjął pracę zarobkową. Na pewno zasługuje na łagodniejsze potraktowanie niż sprawcy przestępstw umyślnych. Sąd musi ocenić, czy faktycznie ten młody człowiek zasługuje na to, żeby go zamknąć do więzienia, czy można mu podać rękę i dać mu szansę - podkreślił Przemysław Stępek.
Zaproponował 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który spełni cele w zakresie prewencji.
Mateusz H. w ostatnim słowie przeprosił rodzinę Stanisław P.
- Stało się źle, nie chciałem, by do tego doszło - stwierdził oskarżony.
Wyrok w tej sprawie sąd ma ogłosić jeszcze w tym tygodniu.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie oskarżyła 25-letniego Mateusza H. o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Zdaniem prokuratury, oskarżony przekroczył administracyjnie dopuszczalną prędkość, jadąc z prędkością w przedziale od 76 do 88 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Mateusz H. nie zachował szczególnej ostrożności poprzez nieprawidłową obserwację obszaru przed pojazdem, umyślnie wprowadził pojazd w kontrolowany poślizg, w wyniku czego potrącił prawidłowo przechodzącego przez przejście Stanisława P. Starszy mężczyzna zmarł w drodze do szpitala.
Po wypadku Mateusz H. został tymczasowo aresztowany. Środek ten został mu zamieniony przez Sąd Okręgowy w Krośnie na poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju, poręczenie osoby godnej zaufania oraz dozór policyjny. W chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był również pod wpływem środków odurzających.
Zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego jak i na sali sądowej Mateusz H. przyznał się do potrącenia mężczyzny na przejściu dla pieszych, ale zaprzeczył, by wprowadzał pojazd w kontrolowany poślizg. Nie zgodził się też z wyliczoną przez biegłych prędkością. Stwierdził, że mógł jechać około 60 km/h. W sądzie przeprosił rodzinę Stanisława P. Wyraził skruchę za to, co się stało. Powiedział także, iż wcześniej do rodziny wysłał list z przeprosinami.
Dzisiaj (7 grudnia) zamknięty został przewód sądowy i sędzia Piotr Wojtowicz udzielił głosu stronom.
Prokurator Sławomir Merkwa, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie w mowie końcowej podkreślił, że wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości.
- W wyniku nieostrożnego zachowania oskarżonego zostało zabrane życie ludzkie. Należy pamiętać, że prędkość przyjęta przez biegłych wynosiła między 76 a 88 km/h w miejscu, gdzie było ograniczenie do 50 km/h. Mateusz H. jechał więc z nadmierną prędkością, zupełnie nie dostosowaną do warunków drogowych i miejsca zdarzenia - stwierdził prokurator Sławomir Merkwa.
Prokurator zaznaczył też, że Stanisław P. wyszedł do domu po zakupy i już nigdy do niego nie powrócił. Na pewno się nie spodziewał, że na przejściu dla pieszych coś takiego może go spotkać.
- Mamy prawo myśleć, że poruszając się po przejściu dla pieszych w centrum miasta, nie napotkamy kierowcy, który będzie jechał ponad 70 km/h, nie ustąpi nam pierwszeństwa i nas potrąci. O ironio losu do zdarzenia doszło, gdy oskarżony wracał z pogrzebu swojego kolegi. Okazało się, że sam wiezie śmierć. Zginął człowiek, pozostała zrozpaczona rodzina, najbliżsi - mówił prokurator Sławomir Merkwa.
Prokurator zażądał dla Mateusza H. kary 2 lat i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności i 4-letniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
- Tylko kara bezwzględnego pozbawienia wolności może być karą, którą możemy nazwać, że będzie sprawiedliwą - zaznaczył prokurator Merkwa.
Pełnomocnik rodziny zmarłego Stanisława P. adwokat Damian Długosz dodał, że gdyby oskarżony poruszał się z prawidłową prędkością, to do zdarzenia by nie doszło i nie trzeba byłoby się spotykać teraz w sądzie. Nie może być też mowy o niewłaściwym zachowaniu się pieszego.
Co do kary Damian Długosz stwierdził, że powinna to być kara bezwzględnego pozbawienia wolności, ale jej wysokość pozostawił do uznania sądu.
- Kara w zawieszeniu byłaby tak naprawdę traktowana jako uniknięcie konsekwencji zachowania przez oskarżonego - dodał adwokat.
Zażądał również 10-letniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Do uznania sądu pozostawił też wysokość częściowego zadośćuczynienia dla najbliższych Stanisława P., którzy występują w charakterze oskarżycieli posiłkowych.
Wyższy wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku w Nowej Wsi
Obrońca Mateusza H., adwokat Przemysław Stępek zwrócił uwagę, że wyjaśnienia oskarżonego od samego początku są konsekwentne.
- Poczuwa się do winy, ale od samego początku kwestionowane było wprowadzanie pojazdu w kontrolowany poślizg oraz prędkość, z jaką się poruszał. Zdaniem obrony nie poruszał się z prędkością przyjętą w akcie oskarżenia, nawet biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić rzeczywistej prędkości. W naszej ocenie, wyliczenia biegłych są błędne - powiedział adw. Przemysław Stępek.
Przedstawił też wyliczenia, z których ma wynikać, że Mateusz H. poruszał się z prędkością mniejszą niż wyliczyli to biegli.
Argumentował, że Mateusz H. powinien otrzymać karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.
- Oskarżony dotychczas nie był karany, w wieku 19 lat podjął pracę zarobkową. Na pewno zasługuje na łagodniejsze potraktowanie niż sprawcy przestępstw umyślnych. Sąd musi ocenić, czy faktycznie ten młody człowiek zasługuje na to, żeby go zamknąć do więzienia, czy można mu podać rękę i dać mu szansę - podkreślił Przemysław Stępek.
Zaproponował 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który spełni cele w zakresie prewencji.
Mateusz H. w ostatnim słowie przeprosił rodzinę Stanisław P.
- Stało się źle, nie chciałem, by do tego doszło - stwierdził oskarżony.
Wyrok w tej sprawie sąd ma ogłosić jeszcze w tym tygodniu.
Autor: Andrzej Józefczyk, Tagi: Sąd Rejonowy w Krośnie
nie ma co sie giąć , litować.....
szumiał szumiał aż sie stało najgorsze........
szorowanie kibla w więzieniu przez 6 lat i rower do końca życia a co niech sie nauczy, dorosły jest
wielki kierowca co w ludzi wjeżdza.......
wstydu narobił jeszcze, teraz niech odpowiada