Tajemnicza śmierć 13-miesięcznej Amelki
25 kwietnia, 2020Wiadomości / Krosno
(fot. Andrzej Józefczyk)
Co się stało za drzwiami mieszkania przy ul. Czajkowskiego w Krośnie? W maju minie 2 lata od tragicznej śmierci dziewczynki.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie w dalszym ciągu prowadzi śledztwo w sprawie tragicznej śmierci 13-miesięcznej Amelki. Mimo, iż zarzut zabójstwa usłyszała jej matka, 25-letnia Natalia W., to prokuratura nadal czeka na kompletne opinie biegłych, którzy nie mogą precyzyjnie ustalić wszystkich okoliczności związanych ze śmiercią dziecka w maju 2018 r. Zdaniem śledczych na chwilę obecną nie można jeszcze zakończyć tej sprawy.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie ma już opinię sądowo-psychiatryczną po kilkutygodniowej obserwacji Natalii W. w warunkach szpitalnych w Lublinie. - Po jej analizie mamy jeszcze jednak wątpliwości i zwróciliśmy się do biegłych o doprecyzowanie pewnych kwestii. Teraz czekamy na odpowiedź i wówczas będziemy mogli podjąć kolejne kroki - poinformowała Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
Zgodnie z polskim prawem, jeśli biegli uznają, że kobieta była poczytalna i może odpowiadać przed sądem za zabójstwo, wówczas prokuratura sporządzi akt oskarżenia i skieruje go do Sądu Okręgowego w Krośnie.
Biegli mogą też orzec, że w chwili popełnienia czynu była niepoczytalna i nie może odpowiadać przed sądem. Wtedy śledztwo zostanie umorzone. Jeśli dodatkowo biegli uznają, że ze względu na stan zdrowia może stwarzać zagrożenie dla innych, to mogą zawnioskować o leczenie w warunkach zamkniętych.
- Wówczas prokuratura kieruje do sądu wniosek o umorzenie i jednoczesne zastosowanie środków zabezpieczających - dodała prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Zaginięcie 13-miesięcznej Amelki i jej matki zgłosił mąż Natalii W. najpierw na Komendzie Powiatowej Policji w Brzozowie, gdyż mieszkali na terenie powiatu brzozowskiego. W początkowej fazie przychylano się do wersji, że mogło dojść do tzw. uprowadzenia rodzicielskiego. Okazało się, że 25-letnia kobieta wynajęła mieszkanie w bloku przy ul. Czajkowskiego w pobliżu torów kolejowych w Krośnie. Mieszkaniec powiatu brzozowskiego po raz ostatni widział córeczkę i żonę 4 maja 2018 r.
Następnego dnia rozmawiali telefonicznie. Od tego czasu kontakt się urwał, Natalia W. nie stawiła się też na rozprawę w sądzie.
Po kilkunastu dniach, 28 maja 2018 r. policjanci, którzy weszli siłowo do mieszkania w bloku przy ul. Czajkowskiego natrafili na zwłoki małego dziecka w stanie daleko posuniętego rozkładu. Obok siedziała matka. Z kobietą nie można było nawiązać żadnego kontaktu. Trafiła pod specjalistyczną opiekę lekarską. Od tamtego czasu przebywa na leczeniu. Sekcja zwłok nie wykazała, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 13-miesięcznej Amelki, ani jak do niej doszło. Biegli badali zabezpieczony sprzęt elektroniczny. Zlecone zostały też szczegółowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. Po niespełna roku Natalii W. postawiony został zarzut zabójstwa.
- Miała się go dopuścić między 4 a 14 maja 2018 r. Kobieta przesłuchana w charakterze podejrzanej nie przyznała się do popełnienia czynu i złożyła wyjaśnienia. Jednak ze względu na dobro śledztwa nie możemy mówić o ich szczegółach - przypomniała prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie ma już opinię sądowo-psychiatryczną po kilkutygodniowej obserwacji Natalii W. w warunkach szpitalnych w Lublinie. - Po jej analizie mamy jeszcze jednak wątpliwości i zwróciliśmy się do biegłych o doprecyzowanie pewnych kwestii. Teraz czekamy na odpowiedź i wówczas będziemy mogli podjąć kolejne kroki - poinformowała Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
Zgodnie z polskim prawem, jeśli biegli uznają, że kobieta była poczytalna i może odpowiadać przed sądem za zabójstwo, wówczas prokuratura sporządzi akt oskarżenia i skieruje go do Sądu Okręgowego w Krośnie.
Biegli mogą też orzec, że w chwili popełnienia czynu była niepoczytalna i nie może odpowiadać przed sądem. Wtedy śledztwo zostanie umorzone. Jeśli dodatkowo biegli uznają, że ze względu na stan zdrowia może stwarzać zagrożenie dla innych, to mogą zawnioskować o leczenie w warunkach zamkniętych.
- Wówczas prokuratura kieruje do sądu wniosek o umorzenie i jednoczesne zastosowanie środków zabezpieczających - dodała prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Zaginięcie 13-miesięcznej Amelki i jej matki zgłosił mąż Natalii W. najpierw na Komendzie Powiatowej Policji w Brzozowie, gdyż mieszkali na terenie powiatu brzozowskiego. W początkowej fazie przychylano się do wersji, że mogło dojść do tzw. uprowadzenia rodzicielskiego. Okazało się, że 25-letnia kobieta wynajęła mieszkanie w bloku przy ul. Czajkowskiego w pobliżu torów kolejowych w Krośnie. Mieszkaniec powiatu brzozowskiego po raz ostatni widział córeczkę i żonę 4 maja 2018 r.
Następnego dnia rozmawiali telefonicznie. Od tego czasu kontakt się urwał, Natalia W. nie stawiła się też na rozprawę w sądzie.
Po kilkunastu dniach, 28 maja 2018 r. policjanci, którzy weszli siłowo do mieszkania w bloku przy ul. Czajkowskiego natrafili na zwłoki małego dziecka w stanie daleko posuniętego rozkładu. Obok siedziała matka. Z kobietą nie można było nawiązać żadnego kontaktu. Trafiła pod specjalistyczną opiekę lekarską. Od tamtego czasu przebywa na leczeniu. Sekcja zwłok nie wykazała, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 13-miesięcznej Amelki, ani jak do niej doszło. Biegli badali zabezpieczony sprzęt elektroniczny. Zlecone zostały też szczegółowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. Po niespełna roku Natalii W. postawiony został zarzut zabójstwa.
- Miała się go dopuścić między 4 a 14 maja 2018 r. Kobieta przesłuchana w charakterze podejrzanej nie przyznała się do popełnienia czynu i złożyła wyjaśnienia. Jednak ze względu na dobro śledztwa nie możemy mówić o ich szczegółach - przypomniała prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Autor: Andrzej Józefczyk
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!