Inwestycja w Szczepańcowej wzbudza kontrowersje. Mieszkańcy organizują się i protestują
Zryw i nadzieja
O historii, która doprowadziła do spotkania mieszkańców Świerzowej Polskiej i Szczepańcowej opowiedziała Grażyna Więcek.
- To dzisiejsze spotkanie jest naszym zrywem i nadzieją. Sprzeciwiamy się tej inwestycji - stwierdziła na początek.
Przedstawiła ciąg wydarzeń związanych obecnym protestem. 20 kwietnia 2020 r. wójt gminy Chorkówka wystosował obwieszczenie informujące, iż wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych warunkach dla tej inwestycji.
- Nie zapominajmy jednak, że był to okres pandemii i lockdownu. Umieszczenie informacji na tablicach na pewno do nas nie trafiło. Skupieni byliśmy na innych problemach, związanych z naszym zdrowiem i życiem. Nikt nie był świadomy wtedy, że zapada decyzja o inwestycji, której nikt nie chciałby mieć w swojej gminie, a na pewno nie tak blisko swoich domów jednorodzinnych - mówiła Grażyna Więcek.
Pretensje do wójta
Sporo pretensji mieszkańcy mieli do wójta Grzegorza Węgrzynowskiego.
- Czy naszemu gospodarzowi nie zapaliło się czerwone światełko, że to nie jest dobra inwestycja, czy wójt nie rozumie, że tego typu firmy są katastrofą obok domów jednorodzinnych, czy nie jest panu wstyd, że przespał pan moment, kiedy można było sprzeciwić się? - pytała w imieniu mieszkańców Grażyna Więcek.
- To nie REMONDIS umieścił pana na tym stanowisku, o mieszkańcy, którzy panu zaufali. Na razie pan to nasze zaufanie zwiódł, a w sieci krąży hasło: „Koniecki budował Orliki, a Węgrzynowski buduje śmietniki” - zwróciła się w stronę wójta Grażyna Więcek.
Dwie opinie Sanepidu
Na początku maja 2020 r. wójt otrzymał opinię od Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Krośnie. Uznał on, że niezbędne jest przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko tego przedsięwzięcia oraz zobowiązał inwestora do sporządzenia raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. W piśmie jest też stwierdzenie, że należy uwzględnić możliwość wystąpienia konfliktów społecznych związanych z planowaną inwestycją.
Później jednak karta informacyjna przedsięwzięcia została uzupełniona przez inwestora i w następnej opinii z 16 października, uznano za zbędne przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko.
Sporna odległość
19 maja 2020 r. wójt otrzymał opinię z Wód Polskich, gdzie stwierdzono, że inwestycja nie wymaga oceny oddziaływania na środowisko.
- Czy ktoś uwzględnił, że trzy metry od magazynowania śmieci, a nie jak w składanych pismach i deklaracjach, przedstawiono 143 metry, znajduje się budynek usługowo-mieszkaniowy, który zamieszkuje trzypokoleniowa rodzina, która będzie narażona na wszystkie czynniki szkodliwe? - dopytywała się Grażyna Więcek.
Zaskoczenie po świętach
W kwietniu 2021 r., dzień po świętach wielkanocnych mieszkańcy dowiedzieli się, że najbliższy sąsiad planowanej inwestycji otrzymał pismo zawiadamiające o wszczęciu postępowania w sprawie wydania warunków zabudowy.
- Byli tym zaskoczeni, bo wcześniej nikt ich nie informował o planach budowy. W przeciągu kilkunastu godzin zorganizowaliśmy spotkanie mieszkańców Świerzowej Polskiej i Szczepańcowej. Została wybrana pięcioosobowa grupa, która miała za zadanie zebranie bliższych informacji i spotkanie z wójtem. Niestety, wójt nie zrozumiał wówczas wagi naszych problemów, starał się nas przekonać o słuszności swojej decyzji. Zwróciliśmy się o pomoc do posłanki Joanny Frydrych, która w ramach kontroli poselskiej otrzymała w Urzędzie Gminy w Chorkówce dokumenty związane z tą inwestycją - opowiadała Grażyna Więcek.
List do wójta
Do wójta gminy Chorkówka został też skierowany list otwarty, w którym mieszkańcy gminy Chorkówka wnoszą o wydanie odmownej decyzji o warunkach zabudowy dla tej inwestycji, która ich zdaniem będzie niezaprzeczalnie wywierać wpływ na warunki bytowe, w tym pogorszenie stanu jakości powietrza, czy jakości wód gruntowych użytkowanych również jako woda pitna.
- Składowane w przyszłości odpady kwalifikowane jako niebezpieczne, w tym: azbest, kwasy, odpady zawierające rtęć, chemikalia, smoła, rozpuszczalniki – jako środki rakotwórcze stanowią bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia. Inwestycja zakłóci też spokój i bezpieczeństwo mieszkańców poprzez wzrost częstotliwości przejazdów ciężkiego sprzętu samochodowego, zatrzyma rozwój zabudowy mieszkaniowej na znacznym obszarze terenów przyległych, a także ograniczy zakres terenów spacerowych i rekreacyjnych na tym obszarze gminy Chorkówka, przyciągnie gryzonie (szczury, myszy), stanie się siedliskiem rozwoju owadów (komary, meszki, muchy) - czytamy między innymi w liście do wójta.
Działania zgodne z prawem
Uczestniczący w spotkaniu wójt Grzegorz Węgrzynowski podkreślił, że jego zdaniem, nie popełnił przy tej sprawie żadnego błędu.
- Jestem zobligowany do przestrzegania przepisy Kodeksu Postępowania Administracyjnego oraz obowiązujących przepisów prawa. Na wydaną pozytywną decyzję środowiskową wpływ miały opinie trzech organów: Wody Polskie, SANEPID oraz RDOŚ, które stwierdziły, że nie trzeba w tym przypadku raportu oddziaływania na środowisko. Lampka czerwona się więc nie zaświeciła. Decyzja środowiskowa jest już za nami, a teraz jesteśmy na etapie decyzji o warunkach zabudowy. I ta decyzja będzie bardzo dokładnie rozpatrywana - stwierdził wójt gminy Chorkówka.
Zaznaczył też, że rozumie obawy i niepokój mieszkańców i przychyla się do nich.
- Pomimo tego, że jestem atakowany i szkalowany na portalach internetowych, stoję po stronie mieszkańców i rozumiem ich obawy, jakie mogą być zagrożenia - dodał Grzegorz Węgrzynowski.
Władze REMONDISU na spotkaniu
Po około pół godzinie od rozpoczęcia, na spotkaniu pojawiły się władze krośnieńskiego REMONDISU: prezes Zygmunt Potopianek i Grzegorz Tofilski, członek Zarządu oraz Piotr Tokarski - rzecznik prasowy REMONDIS w Polsce.
- Chcieliśmy Państwa w jakiś sposób uspokoić, gdyż padło tutaj wiele różnego rodzaju słów. Nie ma w tym przypadku potrzeby przeprowadzania konsultacji społecznych. My wychodzimy z innego założenia. Chcielibyśmy, żeby wszystko tutaj działo się zgodnie z powiedzeniem, „żeby był wilk syty i owca cała” i chcemy przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne, by mieszkańcy powiedzieli, co jest złego i co im nie pasuje. Przy okazji chcemy też powiedzieć, jak to wygląda z naszego punktu widzenia. Tylko i wyłącznie poprzez rozmowę można do czegoś dojść. Chętnie porozmawiamy z wójtem oraz komitetem, który będzie reprezentował wszystkich mieszkańców. Zaznaczam, że w tym przypadku nie ma mowy o wysypisku śmieci, składowisku śmieci, czy o magazynie śmieci. Mówimy tylko o bazie transportowo-magazynowej - powiedział Piotr Tokarski.
Trudne pytania o budynek mieszkalno-usługowy
W trakcie zadawania pytań, pan Łukasz chciał się dowiedzieć, dlaczego w karcie informacji przedsięwzięcia, jego budynek znajdujący się w odległości 3 metrów od planowanej inwestycji, nie został ujęty jako budynek mieszkalno-usługowy, a stacja demontażu pojazdów i dlaczego zostały również pominięte dwa źródła ujęcia wody pitnej?
- Karta informacyjna został przygotowana przez wysoce wyspecjalizowaną firmę, jeżeli ujęcie nie zostało uwzględnione, to widocznie nie jest ono potrzebne, tak jak wiele innych aspektów. Karta informacyjna jest opiniowana przez trzy niezależne organy, które badają szczegółowo wszystkie obliczenia i wszystkie dane podane w raporcie. Do przygotowania karty informacyjnej były pobierane dane zarówno z ewidencji gruntów jak i z map okolicznych. Z tego co mi jest wiadomo, pana teren nie jest ujęty jako zabudowa mieszkaniowa - odpowiedział Grzegorz Tofilski.
- Mam dokument potwierdzający decyzję wójta gminy z 2009 r., która zatwierdza projekt budowy i udziela pozwolenia na budowę, przebudowę i zmianę sposobu użytkowania poddasza na cele mieszkalne w budynku z wydzieloną częścią usługowo-handlową. W 2015 r. rozbudowałem część mieszkalną i również uzyskałem na to decyzję - nie dawał za wygraną pan Łukasz.
- Kartę informacyjną przygotowują specjaliści, a nie prokuratorzy ani śledczy i nie mamy obowiązku biegać po gminie i szukać wszystkich możliwych wydanych decyzji. Jeżeli będziemy mieli nakazane, to do tej sprawy powrócimy - usłyszał w odpowiedzi na to pytanie.
- Są normy, których się trzymamy i z naszej perspektywy nigdy prawo nie zostało złamane - dodał Piotr Tokarski.
Pytania do REMONDISU
Mieszkańcy, w tym między innymi Artur Siwiec, czy były wójt Andrzej Koniecki pytali przedstawicieli REMONDISU o szczegóły inwestycji o zapisy w dokumentach, czy i jakie odpady będą magazynowane w Szczepańcowej przy ul. Przemysłowej 30?; dlaczego zakres inwestycyjny podany w stanowisku firmy REMONDIS na portalach jest rażąco inny niż zakres inwestycji we wniosku o warunki zabudowy i dlaczego?
Jak podkreślili przedstawiciele REMONDISU, użyte nazwy i sformułowania w dokumentach są zgodne z wymaganiami prawnymi oraz terminami budowlanymi, do których muszą się stosować. Gdyby nie uwarunkowania prawne, to człon „magazynowy” nie zostałby użyty. Z kolei w zbiorniku podziemnym, który wzbudzał tyle emocji, ma być gromadzona deszczówka.
Jak przy ul. Fredry w Krośnie
Przedstawiciele spółki z Krosna powiedzieli też, że przede wszystkim ma być to baza transportowa, analogiczna, jak ta przy ul. Fredry w Krośnie.
- Zapraszamy każdego, by zobaczył jak ona wygląda i co się na niej dzieje. Obok naszej bazy kilka razy dziennie przechodziły przed pandemią wycieczki przedszkolne. Są to tereny będące w centrum miasta i nie mamy tam protestów mieszkańców - stwierdził Grzegorz Topolski.
Wójt pyta
- W decyzji środowiskowej pojawiają się słowa o „przeładunku”, a w oświadczeniu przesłanym do mediów nic na ten temat się nie mówi - zapytał wójt Grzegorz Węgrzynowski.
- Może się zdarzyć sporadycznie, że możemy potrzebować przywieźć jakiś odpad na bazę po to, aby go zaraz zawieźć. W przypadku bazy w Krośnie, w roku biegłym był to styropian, trochę lakierów i do kilkuset kilogramów lekarstw - odpowiedział Grzegorz Tofilski.
Dodał też, że na planowanej bazie o powierzchni nieco ponad 60 arów nie ma miejsca na prowadzenie jakiejkolwiek segregacji. Tzw. wstępna segregacja może dotyczyć co najwyżej tych odpadów, które w minimalnych ilościach zostaną tutaj przywiezione.
Czy ktoś kupi działkę do REMONDISU? Deklaracja wójta
- Czy nie można znaleźć terenu wolnego od zabudowy pod tego typu inwestycję, a tej działki nie chce sprzedać, a pieniądze na budowę zainwestować w innym terenie? - padło też pytanie.
Zgłosiło się podobno kilka firm, które są zainteresowane kupnem tego terenu.
- Widzimy sprzeciw i będziemy rozważać dalsze kroki. Do tej pory ze strony komitetu nie było próby podjęcia jakichkolwiek rozmów z nami na ten sporny temat - powiedział prezes Zygmunt Potopianek.
Wójt Grzegorz Węgrzynowski na zakończenie ponad półtoragodzinnego spotkania stwierdził, że jeśli nie znajdą się firmy, które byłyby zainteresowane zakupem tej działki, to gmina jest w stanie tą działkę odkupić.
- Myślę, że na kolejnym spotkaniu w Urzędzie Gminy Chorkówka padną propozycje rozwiązania tego problemu - powiedział Grzegorz Węgrzynowski.
Stanowisko radnych
Przewodniczący Rady Gminy Chorkówka Maciej Sekuła powiedział, że radni podczas posiedzenia dwóch komisji, które odbyło się 29 kwietnia, jednogłośnie podjęli stanowisko podzielające obawy, że inwestycja ta niesie za sobą szereg zagrożeń i uciążliwości dla zamieszkujących najbliższą okolicę.
Transmisję na żywo z piątkowego spotkania przy ul. Składowej w Świerzowej Polskiej przeprowadził nasz portal. Zobacz retransmisję:
Wcześnie o problemie pisaliśmy w dwóch tekstach:
Protest przeciwko inwestycji w Szczepańcowej oraz Co powstanie w Szczepańcowej? REMONDIS KROeko odpowiada
Dziś (01.05) odbyła się konferencja prasowa online z udziałem prezesa zarządu Zygmunta Potopianka i rzecznika prasowego Piotra Tokarskiego. Do sprawy powrócimy.
~Dindus
05-05-2021 07:37 17 43