Dzikie Karpaty blokują Lasy Państwowe w Krośnie
17 sierpnia, 2020Wiadomości / Krosno
Inicjatywa Dzikie Karpaty zdecydowała się 17 sierpnia na protest i blokadę siedziby RDLP w Krośnie. Jak to argumentują i jak na protest odpowiadają władze Lasów Państwowych w Krośnie?
- Próby rozmów i apeli nie przynoszą rezultatów i nasze najcenniejsze górskie lasy są niszczone, dlatego zdecydowaliśmy się na blokadę siedziby RDLP w Krośnie - powiedział Jakub Broch z Inicjatywy Dzikie Karpaty tuż po rozpoczęciu blokady siedziby RDLP w Krośnie.
Jakub Broch tłumaczy, że protest dotyczy przede wszystkim dwóch miejsc: otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Oba miejsca są na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Jak tłumaczą członkowie Dzikich Karpat, są to bardzo cenne fragmenty lasów, które są w tej chwili intensywnie wycinane.
- Jeśli spojrzymy na otulinę Bieszczadzkiego Parku Narodowego, to tam wycina się więcej niż przyrasta, czyli nawet zwykłe kryterium zrównoważonej gospodarki leśnej nie jest spełnione. Powstają co chwila nowe szlaki zrywkowe, które niszczą zbocza, a mówimy przecież o lasach wodochronnych. Zbocza te pocięte szlakami zrywkowymi sprawiają, że woda odpływa szybciej i mamy problem z powodziami w całym kraju, a w lecie także problem z suszą - tłumaczy Jakub Broch.
Dodaje też, że Inicjatywa Dzikie Karpaty od trzech lat próbuje porozumieć się z Lasami Państwowymi, które zarządzają lasami w Polsce, jednak nie widać z drugiej strony dobrej woli.
- Przykładowo w ostatnich dniach mieliśmy protest hamakowy w projektowanym rezerwacie Las Bukowy pod Obnogą. Ma on status projektowanego od 20 lat, a od kilku lar zaczęły się w nim intensywne cięcia. W tym roku wytyczane są nowe szlaki zrywkowe, są to dziury wyryte w zboczu, które zostaną tam na dziesiątki lat. Nie możemy bezczynnie liczyć na to, że Lasy Państwowe kiedyś przystąpią do dialogu. Chcemy tego dialogu zażądać w jasny sposób - zaznacza przedstawiciel Dzikich Karpat.
Przyznaje jednocześnie, że rozmowy są prowadzone. Kolejne mają się odbyć 18 sierpnia z Nadleśnictwem Stuposiany, podczas których Dzikie Karpaty będą domagać się, by projektowane rezerwaty były chronione.
- Będziemy dzisiaj przed siedzibą RDLP skandować hasła wyrażające nasze postulaty, śpiewać piosenki wymyślone właśnie dla Puszczy karpackiej. Będzie też grupa Samba z Rzeszowa, która będzie nam przygrywać na bębnach - dodaje Julia Graczowska.
Dr Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie mówi, że zarzuty aktywistów znane są od lat.
- My tłumaczymy zasady naszego działania i one są niezmienne. Naszym zadaniem jest nie tylko ochrona starych drzew, ale dbałość o cały ekosystem leśny, o wszystkie funkcje lasu i wszystkie pokolenia lasu. Stąd nie rozumiemy, dlaczego z takim obrzydzeniem patrzą na młodniki. Dla nas tak samo ważne są młodniki, drzewa średnie i starodrzewy - mówi dr Edward Marszałek.
Dodaje, że starych drzew na pewno nie brakuje i o ile aktywiści znaleźli 6 tysięcy takowych, to Lasy Państwowe wiedzą, że może ich być od 80 do 100 tysięcy w samych Bieszczadach. I tych drzew będzie przybywać.
- Pozyskiwanie drzew o wymiarach pomnikowych ograniczone jest do absolutnego minimum i tylko po kontroli inżyniera nadzoru - tłumaczy rzecznik RDLP.
Zaznacza też, że za stan lasów odpowiadają nadleśniczowie, a nie aktywiści i prowadzona gospodarka ma zapewnić trwałość lasów, a nie tylko ochronę starych rozpadających się drzew.
Zdaniem RDLP w Krośnie, protestujący nie mają racji twierdząc, że starodrzew bieszczadzki ginie.
- Najlepszym tego dowodem jest fakt, że bieszczadzkie drzewostany się starzeją. Dzisiaj w niektórych nadleśnictwach mamy średni wiek drzewostanu 84 lata. Doprowadziliśmy do takiego stanu, że mamy bardzo dużo starych lasów, ale z drugiej strony budzi to niepokój o ich trwałość. Trzeba też pamiętać, że w obszarze lasów są rezerwaty przyrody, w które nie ingerujemy podobnie jak w wyłączone strefy ochrony gniazd ptaków drapieżnych, cennych porostów, strefy ochrony przypotokowej, gdzie w ogóle nie prowadzimy żadnej ingerencji w drzewostan - wyjaśnia Edward Marszałek.
Podkreśla też, że leśnicy wcale nie lubią ścinać drzew, ale bez tego nie można gospodarować w lesie, ani nie można zapewnić jego trwałości i wszystkich funkcji.
- Mówienie o prapuszczy, o starych drzewostanach to nie tylko dezawuowanie pracy kilku pokoleń leśników, ale próba zamazania historii Bieszczadów. Trzeba o tym głośno mówić, bo jesteśmy winni to potomkom ludzi stąd wysiedlonych, którzy przez kilkaset lat tutaj żyli i pracowali. Dziś ktoś wmawia ludziom, że jest to dzika prapuszcza karpacka - dodaje rzecznik RDLP w Krośnie.
Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie podkreśliła, iż Lasy Państwowe działają w granicach prawa i muszą to prawo realizować. Nie wie też, jakie tak naprawdę są postulaty protestujących, bo do RDLP nikt ich nie zgłasza.
- Dobrze, że maja FB, gdyż stamtąd można się coś dowiedzieć o co chodzi Inicjatywie Dzikie Karpaty - komentuje wydarzenia dyrektor RDLP.
- Nadmienię, że w Bieszczadach to tak naprawdę nie jest eksploatacja, a wykonujemy tylko i wyłącznie cięcia hodowlane i pielęgnacyjne, by ten las wzmacniać poprzez wzmacnianie odporności drzewostanów bieszczadzkich - mówi dyrektor Grażyna Zagrobelna.
Dyrektor Zagrobelna przypomina, że na Podkarpaciu prowadzone są działania ponadstandardowe, których prawo nie wymaga.
- Wprowadziliśmy wiele obostrzeń w gospodarce. Na każdej powierzchni pozostawiamy kępy drzewostanów od 5 do 10 % do naturalnego rozpadu. Chronimy strefy przypotokowe i jeśli tam coś wycinamy, to po to, by zostawić. Pilnujemy drzew o wymiarach pomnikowych. Przykładowo w tej chwili w Nadleśnictwie Bircza mamy ponad 40 tysięcy jodeł o wymiarach pomnikowych, a w Nadleśnictwie Stuposiany 20 tysięcy. I to nie jest tak, że my wycinamy ostatnie rarytasy - zaznacza dyrektor RDLP w Krośnie.
Zapewnia też, że wystarczy obejrzeć zdjęcia z drona, czy satelitarne, na których widać, że RDLP w Krośnie ani nie zmienia krajobrazu, ani nie wycina wszystkiego w pień.
- Zapewniam, że to co my przekażemy następnym pokoleniom będzie zdrowsze, bardziej zróżnicowane, dostosowane do tych terenów i bardziej odporne - dodaje dyrektor Grażyna Zagrobelna.
Protest został zarejestrowany dzisiaj do godz. 15.00
Jakub Broch tłumaczy, że protest dotyczy przede wszystkim dwóch miejsc: otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Oba miejsca są na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Jak tłumaczą członkowie Dzikich Karpat, są to bardzo cenne fragmenty lasów, które są w tej chwili intensywnie wycinane.
- Jeśli spojrzymy na otulinę Bieszczadzkiego Parku Narodowego, to tam wycina się więcej niż przyrasta, czyli nawet zwykłe kryterium zrównoważonej gospodarki leśnej nie jest spełnione. Powstają co chwila nowe szlaki zrywkowe, które niszczą zbocza, a mówimy przecież o lasach wodochronnych. Zbocza te pocięte szlakami zrywkowymi sprawiają, że woda odpływa szybciej i mamy problem z powodziami w całym kraju, a w lecie także problem z suszą - tłumaczy Jakub Broch.
Dodaje też, że Inicjatywa Dzikie Karpaty od trzech lat próbuje porozumieć się z Lasami Państwowymi, które zarządzają lasami w Polsce, jednak nie widać z drugiej strony dobrej woli.
- Przykładowo w ostatnich dniach mieliśmy protest hamakowy w projektowanym rezerwacie Las Bukowy pod Obnogą. Ma on status projektowanego od 20 lat, a od kilku lar zaczęły się w nim intensywne cięcia. W tym roku wytyczane są nowe szlaki zrywkowe, są to dziury wyryte w zboczu, które zostaną tam na dziesiątki lat. Nie możemy bezczynnie liczyć na to, że Lasy Państwowe kiedyś przystąpią do dialogu. Chcemy tego dialogu zażądać w jasny sposób - zaznacza przedstawiciel Dzikich Karpat.
Przyznaje jednocześnie, że rozmowy są prowadzone. Kolejne mają się odbyć 18 sierpnia z Nadleśnictwem Stuposiany, podczas których Dzikie Karpaty będą domagać się, by projektowane rezerwaty były chronione.
- Będziemy dzisiaj przed siedzibą RDLP skandować hasła wyrażające nasze postulaty, śpiewać piosenki wymyślone właśnie dla Puszczy karpackiej. Będzie też grupa Samba z Rzeszowa, która będzie nam przygrywać na bębnach - dodaje Julia Graczowska.
Wideo
Dr Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie mówi, że zarzuty aktywistów znane są od lat.
- My tłumaczymy zasady naszego działania i one są niezmienne. Naszym zadaniem jest nie tylko ochrona starych drzew, ale dbałość o cały ekosystem leśny, o wszystkie funkcje lasu i wszystkie pokolenia lasu. Stąd nie rozumiemy, dlaczego z takim obrzydzeniem patrzą na młodniki. Dla nas tak samo ważne są młodniki, drzewa średnie i starodrzewy - mówi dr Edward Marszałek.
Dodaje, że starych drzew na pewno nie brakuje i o ile aktywiści znaleźli 6 tysięcy takowych, to Lasy Państwowe wiedzą, że może ich być od 80 do 100 tysięcy w samych Bieszczadach. I tych drzew będzie przybywać.
- Pozyskiwanie drzew o wymiarach pomnikowych ograniczone jest do absolutnego minimum i tylko po kontroli inżyniera nadzoru - tłumaczy rzecznik RDLP.
Zaznacza też, że za stan lasów odpowiadają nadleśniczowie, a nie aktywiści i prowadzona gospodarka ma zapewnić trwałość lasów, a nie tylko ochronę starych rozpadających się drzew.
Zdaniem RDLP w Krośnie, protestujący nie mają racji twierdząc, że starodrzew bieszczadzki ginie.
- Najlepszym tego dowodem jest fakt, że bieszczadzkie drzewostany się starzeją. Dzisiaj w niektórych nadleśnictwach mamy średni wiek drzewostanu 84 lata. Doprowadziliśmy do takiego stanu, że mamy bardzo dużo starych lasów, ale z drugiej strony budzi to niepokój o ich trwałość. Trzeba też pamiętać, że w obszarze lasów są rezerwaty przyrody, w które nie ingerujemy podobnie jak w wyłączone strefy ochrony gniazd ptaków drapieżnych, cennych porostów, strefy ochrony przypotokowej, gdzie w ogóle nie prowadzimy żadnej ingerencji w drzewostan - wyjaśnia Edward Marszałek.
Podkreśla też, że leśnicy wcale nie lubią ścinać drzew, ale bez tego nie można gospodarować w lesie, ani nie można zapewnić jego trwałości i wszystkich funkcji.
- Mówienie o prapuszczy, o starych drzewostanach to nie tylko dezawuowanie pracy kilku pokoleń leśników, ale próba zamazania historii Bieszczadów. Trzeba o tym głośno mówić, bo jesteśmy winni to potomkom ludzi stąd wysiedlonych, którzy przez kilkaset lat tutaj żyli i pracowali. Dziś ktoś wmawia ludziom, że jest to dzika prapuszcza karpacka - dodaje rzecznik RDLP w Krośnie.
Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie podkreśliła, iż Lasy Państwowe działają w granicach prawa i muszą to prawo realizować. Nie wie też, jakie tak naprawdę są postulaty protestujących, bo do RDLP nikt ich nie zgłasza.
- Dobrze, że maja FB, gdyż stamtąd można się coś dowiedzieć o co chodzi Inicjatywie Dzikie Karpaty - komentuje wydarzenia dyrektor RDLP.
- Nadmienię, że w Bieszczadach to tak naprawdę nie jest eksploatacja, a wykonujemy tylko i wyłącznie cięcia hodowlane i pielęgnacyjne, by ten las wzmacniać poprzez wzmacnianie odporności drzewostanów bieszczadzkich - mówi dyrektor Grażyna Zagrobelna.
Dyrektor Zagrobelna przypomina, że na Podkarpaciu prowadzone są działania ponadstandardowe, których prawo nie wymaga.
- Wprowadziliśmy wiele obostrzeń w gospodarce. Na każdej powierzchni pozostawiamy kępy drzewostanów od 5 do 10 % do naturalnego rozpadu. Chronimy strefy przypotokowe i jeśli tam coś wycinamy, to po to, by zostawić. Pilnujemy drzew o wymiarach pomnikowych. Przykładowo w tej chwili w Nadleśnictwie Bircza mamy ponad 40 tysięcy jodeł o wymiarach pomnikowych, a w Nadleśnictwie Stuposiany 20 tysięcy. I to nie jest tak, że my wycinamy ostatnie rarytasy - zaznacza dyrektor RDLP w Krośnie.
Zapewnia też, że wystarczy obejrzeć zdjęcia z drona, czy satelitarne, na których widać, że RDLP w Krośnie ani nie zmienia krajobrazu, ani nie wycina wszystkiego w pień.
- Zapewniam, że to co my przekażemy następnym pokoleniom będzie zdrowsze, bardziej zróżnicowane, dostosowane do tych terenów i bardziej odporne - dodaje dyrektor Grażyna Zagrobelna.
Protest został zarejestrowany dzisiaj do godz. 15.00
Autor: Andrzej Józefczyk
~Kabamała
19-08-2020 16:28 6 32
~Nie dla komuny
19-08-2020 06:10 6 31
~Bożka
18-08-2020 07:52 6 40
~sw
17-08-2020 22:32 7 33
~Roztocze
17-08-2020 21:26 7 33
~Roztocze
17-08-2020 21:19 6 30
~Roztocze
17-08-2020 21:16 5 35
~tylko nie aktywista
17-08-2020 21:03 7 33
~Rafcio
17-08-2020 20:50 5 41
~Marcin
17-08-2020 20:30 5 29
~oj dzieci..
17-08-2020 18:01 9 46
~Koń
17-08-2020 17:06 6 36
Nie dajmy leśnikom dewastować naszych lasów
~Robert
17-08-2020 15:30 8 51