Inicjatywa Dzikie Karpaty zdecydowała się 17 sierpnia na protest i blokadę siedziby RDLP w Krośnie. Jak to argumentują i jak na protest odpowiadają władze Lasów Państwowych w Krośnie?
- Próby rozmów i apeli nie przynoszą rezultatów i nasze najcenniejsze górskie lasy są niszczone, dlatego zdecydowaliśmy się na blokadę siedziby RDLP w Krośnie - powiedział Jakub Broch z Inicjatywy Dzikie Karpaty tuż po rozpoczęciu blokady siedziby RDLP w Krośnie.

Jakub Broch tłumaczy, że protest dotyczy przede wszystkim dwóch miejsc: otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Oba miejsca są na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Jak tłumaczą członkowie Dzikich Karpat, są to bardzo cenne fragmenty lasów, które są w tej chwili intensywnie wycinane.

Dzikie Karpaty blokują Lasy Państwowe w Krośnie
Jakub Broch

- Jeśli spojrzymy na otulinę Bieszczadzkiego Parku Narodowego, to tam wycina się więcej niż przyrasta, czyli nawet zwykłe kryterium zrównoważonej gospodarki leśnej nie jest spełnione. Powstają co chwila nowe szlaki zrywkowe, które niszczą zbocza, a mówimy przecież o lasach wodochronnych. Zbocza te pocięte szlakami zrywkowymi sprawiają, że woda odpływa szybciej i mamy problem z powodziami w całym kraju, a w lecie także problem z suszą - tłumaczy Jakub Broch.

Dodaje też, że Inicjatywa Dzikie Karpaty od trzech lat próbuje porozumieć się z Lasami Państwowymi, które zarządzają lasami w Polsce, jednak nie widać z drugiej strony dobrej woli.

- Przykładowo w ostatnich dniach mieliśmy protest hamakowy w projektowanym rezerwacie Las Bukowy pod Obnogą. Ma on status projektowanego od 20 lat, a od kilku lar zaczęły się w nim intensywne cięcia. W tym roku wytyczane są nowe szlaki zrywkowe, są to dziury wyryte w zboczu, które zostaną tam na dziesiątki lat. Nie możemy bezczynnie liczyć na to, że Lasy Państwowe kiedyś przystąpią do dialogu. Chcemy tego dialogu zażądać w jasny sposób - zaznacza przedstawiciel Dzikich Karpat.

Przyznaje jednocześnie, że rozmowy są prowadzone. Kolejne mają się odbyć 18 sierpnia z Nadleśnictwem Stuposiany, podczas których Dzikie Karpaty będą domagać się, by projektowane rezerwaty były chronione.

Julia Graczowska
Julia Graczowska

- Będziemy dzisiaj przed siedzibą RDLP skandować hasła wyrażające nasze postulaty, śpiewać piosenki wymyślone właśnie dla Puszczy karpackiej. Będzie też grupa Samba z Rzeszowa, która będzie nam przygrywać na bębnach - dodaje Julia Graczowska.

Wideo




Dr Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie mówi, że zarzuty aktywistów znane są od lat.

- My tłumaczymy zasady naszego działania i one są niezmienne. Naszym zadaniem jest nie tylko ochrona starych drzew, ale dbałość o cały ekosystem leśny, o wszystkie funkcje lasu i wszystkie pokolenia lasu. Stąd nie rozumiemy, dlaczego z takim obrzydzeniem patrzą na młodniki. Dla nas tak samo ważne są młodniki, drzewa średnie i starodrzewy - mówi dr Edward Marszałek.

Dodaje, że starych drzew na pewno nie brakuje i o ile aktywiści znaleźli 6 tysięcy takowych, to Lasy Państwowe wiedzą, że może ich być od 80 do 100 tysięcy w samych Bieszczadach. I tych drzew będzie przybywać.

- Pozyskiwanie drzew o wymiarach pomnikowych ograniczone jest do absolutnego minimum i tylko po kontroli inżyniera nadzoru - tłumaczy rzecznik RDLP.

Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Dr Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

Zaznacza też, że za stan lasów odpowiadają nadleśniczowie, a nie aktywiści i prowadzona gospodarka ma zapewnić trwałość lasów, a nie tylko ochronę starych rozpadających się drzew.
Zdaniem RDLP w Krośnie, protestujący nie mają racji twierdząc, że starodrzew bieszczadzki ginie.

- Najlepszym tego dowodem jest fakt, że bieszczadzkie drzewostany się starzeją. Dzisiaj w niektórych nadleśnictwach mamy średni wiek drzewostanu 84 lata. Doprowadziliśmy do takiego stanu, że mamy bardzo dużo starych lasów, ale z drugiej strony budzi to niepokój o ich trwałość. Trzeba też pamiętać, że w obszarze lasów są rezerwaty przyrody, w które nie ingerujemy podobnie jak w wyłączone strefy ochrony gniazd ptaków drapieżnych, cennych porostów, strefy ochrony przypotokowej, gdzie w ogóle nie prowadzimy żadnej ingerencji w drzewostan - wyjaśnia Edward Marszałek.

Aktywiści na schodach RDLP w Krośnie
Aktywiści zablokowali wejście do budynku RDLP w Krośnie

Podkreśla też, że leśnicy wcale nie lubią ścinać drzew, ale bez tego nie można gospodarować w lesie, ani nie można zapewnić jego trwałości i wszystkich funkcji.

- Mówienie o prapuszczy, o starych drzewostanach to nie tylko dezawuowanie pracy kilku pokoleń leśników, ale próba zamazania historii Bieszczadów. Trzeba o tym głośno mówić, bo jesteśmy winni to potomkom ludzi stąd wysiedlonych, którzy przez kilkaset lat tutaj żyli i pracowali. Dziś ktoś wmawia ludziom, że jest to dzika prapuszcza karpacka - dodaje rzecznik RDLP w Krośnie.

Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie podkreśliła, iż Lasy Państwowe działają w granicach prawa i muszą to prawo realizować. Nie wie też, jakie tak naprawdę są postulaty protestujących, bo do RDLP nikt ich nie zgłasza.

- Dobrze, że maja FB, gdyż stamtąd można się coś dowiedzieć o co chodzi Inicjatywie Dzikie Karpaty - komentuje wydarzenia dyrektor RDLP.

- Nadmienię, że w Bieszczadach to tak naprawdę nie jest eksploatacja, a wykonujemy tylko i wyłącznie cięcia hodowlane i pielęgnacyjne, by ten las wzmacniać poprzez wzmacnianie odporności drzewostanów bieszczadzkich - mówi dyrektor Grażyna Zagrobelna.

Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie
Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie

Dyrektor Zagrobelna przypomina, że na Podkarpaciu prowadzone są działania ponadstandardowe, których prawo nie wymaga.

- Wprowadziliśmy wiele obostrzeń w gospodarce. Na każdej powierzchni pozostawiamy kępy drzewostanów od 5 do 10 % do naturalnego rozpadu. Chronimy strefy przypotokowe i jeśli tam coś wycinamy, to po to, by zostawić. Pilnujemy drzew o wymiarach pomnikowych. Przykładowo w tej chwili w Nadleśnictwie Bircza mamy ponad 40 tysięcy jodeł o wymiarach pomnikowych, a w Nadleśnictwie Stuposiany 20 tysięcy. I to nie jest tak, że my wycinamy ostatnie rarytasy - zaznacza dyrektor RDLP w Krośnie.

Zapewnia też, że wystarczy obejrzeć zdjęcia z drona, czy satelitarne, na których widać, że RDLP w Krośnie ani nie zmienia krajobrazu, ani nie wycina wszystkiego w pień.

- Zapewniam, że to co my przekażemy następnym pokoleniom będzie zdrowsze, bardziej zróżnicowane, dostosowane do tych terenów i bardziej odporne - dodaje dyrektor Grażyna Zagrobelna.

Protest został zarejestrowany dzisiaj do godz. 15.00

~Kabamała

19-08-2020 16:28 6 32

Baba z kolczykiem w nosie...to jest coś. Ciekawe gdzie jeszcze ma?
Odpowiedz

~Nie dla komuny

19-08-2020 06:10 6 31

Aktywista- brzmi jak Greta thunberg, Tuareg czy jak jej tam...czy inny Turan. Generalnie to kolejny odłam zadymiarzy typu tęcza lub blm. Milicja by się z tym rozprawiła na dobre.
Odpowiedz

~Bożka

18-08-2020 07:52 6 40

Nie wycinać, nie zabijać, nie wydobywać. Takie postulaty pseudoekologów doprowadzą do upadku polskiej gospodarki. I o to chodzi w takim działaniu. Ciekawe, czy jak padniemy jako Państwo będą nas podnosić z kolan, a organizacje które wspierają ich działania nadal chętnie kasą będą sypać z rękawa.
Odpowiedz

~sw

17-08-2020 22:32 7 33

pan Marszałek ma rację, że Bieszczady nie są prapuszczą (nawet Magurski PN ma starsze buczyny), tym niemniej wycinka albo rzeczywiście wymyka się spod kontroli albo Lasy Państwowe zapomniały po co zostały powołane
Odpowiedz

~Roztocze

17-08-2020 21:26 7 33

Tak, z tego rodzaju fanaberiami niedouczonych dyletanów należałoby zrobić porządek.
Odpowiedz

~Roztocze

17-08-2020 21:19 6 30

Tłumów raczej nie ma. Koszty leczenia tak niewielkiej liczby osób nie powinny być duże. Gorzej jak zarażą się rozniesie. Media o to dbają...
Odpowiedz

~Roztocze

17-08-2020 21:16 5 35

Fakt, że koń ma duży łeb nie oznacza, że jest równie inteligentny jak człowiek. Daj leczyć lekarzom a nie znachorom, a las daj chronić leśnikom.
Odpowiedz

~tylko nie aktywista

17-08-2020 21:03 7 33

Gdy słyszę słowo "aktywista" włącza mi się przycisk alarmowy. Nazwijcie się jakoś inaczej, bo nawet jeśli macie jakieś sensowne postulaty, to od razu jedzie komuną - skojarzenia z pionierami i łopatologicznymi ideologiami.
Odpowiedz

~Rafcio

17-08-2020 20:50 5 41

Zrobić Park Narodowy i znikną problemy, tym bardziej że prowadzenie dochodowej gospodarki tam się nie opłaca.
Odpowiedz

~Marcin

17-08-2020 20:30 5 29

Lasy panstwowe dbaja tylko o swoje interesy ludzie sie nie licza i rzadne protesty mam nadzieje ze wkoncu ktoś zrobi z tym porządek!!!
Odpowiedz

~oj dzieci..

17-08-2020 18:01 9 46

Niedługo ekolodzy zabronią koszenia łąk ! A ta plastikowa reklamówka co robi na schodach ?
Odpowiedz

~Koń

17-08-2020 17:06 6 36

Mieszkam w Beskidzie Niskim, Natura 2000 ! Lasy są dewastowanie i przecinanie nowymi szlakami zrywkowymi.
Nie dajmy leśnikom dewastować naszych lasów
Odpowiedz

~Robert

17-08-2020 15:30 8 51

Bieszczady przed wojną wyglądały zupełnie inaczej, były gęsto zaludnione. Zwłaszcza Bieszczady zachodnie. Po wojnie i wysiedleniach Lasy Państwowe zalesily ok 31% powierzchni, która wcześniej nie była lasem. Jaka prapuszcza? Śmundki z transparentami powinni leśnikom buty czyścić.
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.