Oskarżeni o pobicie taksówkarza w Krośnie
Do niecodziennego zdarzenia doszło w sobotę 14 listopada 2020 r. na ul. Ordynackiej w Krośnie. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Krośnie.
Kurs taksówką z psem
Z ustaleń wynika, że po spotkaniu rodzinnym u 56-letniego mężczyzny w jednym z mieszkań w centrum Krosna, 30-letnia kobieta i jej 28-letni znajomy postanowili wrócić do swojego mieszkania w innej części miasta. Około godziny 20 zamówili kurs taksówką z ul. Ordynackiej mówiąc, że oprócz dwóch osób, będzie podróżował także mały pies. Po kilku minutach na wskazane miejsce podjechała taksówka. Kobieta usiadła na tylnej kanapie. Do wnętrza pojazdu wskoczył też „mały pies”, którym okazał się… labrador.
Pobity taksówkarz
41-letni taksówkarz nie chciał się zgodzić na podróż dużego psa, który dodatkowo zaczął głośno ujadać. Doszło do sprzeczki między parą, która zamówiła kurs, a taksówkarzem. Padły wulgarne słowa. Po chwili sprzeczka przerodziła się w szarpaninę, która zakończyła się pobiciem 41-letniego taksówkarza. Jak ustalono, agresywna para uderzała mężczyznę pięściami i kopała go po całym ciele. Do pomocy 30-latce i 28-latkowi przybiegł 56-letni mężczyzna, ojciec 30-latki, od którego chwilę wcześniej wyszli. Jeden z napastników użył również wobec pokrzywdzonego gaz pieprzowy.
41-latek z dość poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
- Zdaniem biegłego, obrażenia spowodowały u pokrzywdzonego naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni - poinformował prokurator Grzegorz Kazimierski z Prokuratury Rejonowej w Krośnie.
Udział w pobiciu
Policjanci szybko zatrzymali uczestniczącego w pobiciu Jerzego W. Kilka godzin później do policyjnego aresztu trafiła Agnieszka W. oraz jej kompan, Łukasz M.
Całej trójce, mieszkańcom Krosna, postawiony został zarzut udziału w pobiciu 41-letniego mężczyzny i narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3. Prokuratura przyjęła też, iż był to występek o charakterze chuligańskim.
- W takim przypadku sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę - powiedział prokurator Grzegorz Kazimierski.
Dodatkowo Łukasz M. ma zarzut kierowania gróźb karalnych wobec taksówkarza. W trakcie prowadzonego postępowania, Łukasz M. przyznał się do zarzucanych mu czynów, natomiast Jerzy W. i Agnieszka W. przyznali się częściowo.
Dozór i zakazy
Akt oskarżenia prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Krośnie. Cała trójka będzie odpowiadać z wolnej stopy. Sąd nie zdecydował się na zastosowanie wobec nich aresztu tymczasowego. Mają dozór policyjny, zakaz zbliżania się do pobitego taksówkarza i zakaz kontaktowania się z nim
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!