Setki osób przybyły w niedzielę na pogrzeb Artura Smolika. Mężczyznę zamordowano w sylwestrową noc pod jednym z lokali gastronomicznych w Bukowinie Tatrzańskiej. 23-latek został pochowany na cmentarzu komunalnym w Jedliczu. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, przyjaciele oraz ludzie, których poruszyła jego historia.
Tragedią z Bukowiny Tatrzańskiej, która wydarzyła się w Nowy Rok, poruszona była cała Polska.

W jednym z lokali gastronomicznych w rejonie ronda na Klinie w Bukowinie Tatrzańskiej kilka minut po północy 1 stycznia doszło do kłótni, która przeniosła się przed lokal. Tam 22 i 23-latek otrzymali ciosy nożem od nieznanego napastnika. Mimo szybko udzielonej pomocy, 23-latek zmarł w zakopiańskim szpitalu.

Prokuraturze udało się wytypować osobę podejrzaną o atak nożem. Nieoficjalnie wiadomo, że to może być obywatel Gruzji.

Dzisiaj (04.01) w kościele, przy trumnie ofiary zgromadziła się rodzina, znajomi, koledzy oraz mieszkańcy Jedlicza i okolicznych wsi, którymi ta tragedia wstrząsnęła. Po zakończeniu mszy, z kościoła wyruszył kondukt żałobny. Artur Smolik spoczął na cmentarzu komunalnym w Jedliczu.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.