Olchowiec. Grekokatolickie Święta Bożego Narodzenia
09 stycznia, 2015Wiadomości / Dukla
Czas Świąt Bożego Narodzenia to szczególny dla nas czas. U grekokatolików święta trwają trzy dni. 6 stycznia, rozpoczyna je wigilijne nabożeństwo Poweczirja Wełyke z Łytią.
Kiedy wierni wyznania rzymsko-katolickiego obchodzą 6 stycznia uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli), grekokatolicy świętują Wigilię Bożego Narodzenia.
U grekokatolików są choinki i śpiewa się kolędy, jest też postna wieczerza wigilijna, ale nie ma żłóbka. W centralnym miejscu cerkwi znajduje się stolik z Ikoną Bożego Narodzenia, na której nowonarodzone Dzieciątko rozświetla ciemną grotę.
Święta poprzedza 40-dniowy post tzw. Pyłypiwka. Na wigilijnym stole jest 12 potraw, ale nie ma opłatka, bo grekokatolicy dzielą się prosforą, czyli chlebem z mąki pszennej, drożdży i wody. W Wigilię Bożego Narodzenia (Swiatyj Weczir) odprawiana jest Poweczirja Wełyke z Łytią, czyli Wielka Kompleta z poświęceniem chleba, wina, pszenicy i oliwy, symbolizującymi urodzaj i dostatek.
Święta Bożego Narodzenia trwają trzy dni. - Pierwszy dzień to Boże Narodzenie, drugi to wspomnienie Świętej Rodziny i trzeci św. Stefana, pierwszego męczennika. Przychodzi Zbawiciel, który przynosi Dobrą Nowinę i to łączy wszystkich wyznawców Chrystusa.
Kochajmy swoją tradycję, kochajmy Olchowiec
Kłaniam się Wam tak, jak Narodzonemu Chrystusowi
Do Olchowca przyjechałem o 22:40; 6 stycznia, granatowe niebo rozświetlał "Jasny" księżyc dochodzący do pełni. Jedyne zauważalne światła to lampiony na cmentarzu oraz w oknie u Tomaszczyków koło Domu Ludowego. Mała wioska w centrum wyglądała jakby czegoś oczekiwała. Lekko przyprószona śniegiem droga, iskrzyła w blasku księżyca i silnego mrozu. Po kilkudziesięciu minutach wjechał samochód, dając dźwiękowe sygnały. To ks. Miron Michajłyszyn ogłaszał mieszkańcom, że pora do świątyni. Punktualnie o północy rozpoczął nabożeństwo razem ze zgromadzoną 30 osobową grupą wiernych rodzin. Pomagał mu Mikołaj Gabło, były sołtys wioski.
W homilii ks. Miron mówił:
Pół godziny temu, może jeszcze mniej, Kościół Zachodni świętował Trzech Króli, a Kościół Wschodni sprawował wieczerzę wigilijną. Mówię po polsku dlatego, że nasza wiara jest ponadnarodowa. Przykładem tego jest, że, pan Bogusław z Dukli, jako pierwszy przybył dzisiaj tutaj i jest z Nami.
Boże Narodzenie uświadamia nam, że chrześcijaństwo jest nadal podzielone. Niestety nie we wszystkich rodzinach ochrzczeni chrześcijanie, chcą Narodzonego z Maryi Panny Jezusa chwalić. Wielu młodych ludzi w Polsce tzw. liberałów, mądrych, wykształconych twierdzą że nauki ścisłe nie zawsze zgadzają się z teologią. Mówią o dzisiejszym wydarzeniu, zadając pytanie jak mogło się kiedyś „coś” takiego stać.
Maryja, która w obrządku wschodnim trzyma Jezusa na rękach jako dziecko, ale twarz Jego jest zawsze starsza. Znaczy to, że Jezus, który nam się objawił zawsze istniał w Trójcy Jedyny. Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty. Dlatego w naszym obrządku chrzcimy się trzema palcami. I żegnamy się na prawą stronę, bo Chrystus siedział po prawicy Ojca. W łacińskim, teologia mówi o pięciu ranach Chrystusa. Warto znać i trzeba znać jako chrześcijanie, i jedną i drugą tradycję.
Św. Jan Paweł II ustanowił Patronami Europy właśnie tych, którzy przenieśli obrządek wschodni na nasze tereny. Niech nie zabrzmi to dziwnie, ale prawdopodobnie te tereny Podkarpacia zostały wcześniej ochrzczone niż cała Polska i Ukraina. Święty. Wojciech- od Moraw i Czech przyniósł chrześcijaństwo tutaj. Matka Boża, która się tu objawiła, przepowiedziała, że czekają ciężkie czasy Rusinów tej ziemi.
Powiedziała też, dlaczego. Przykro to mówić, ale życie nie było takie bogobojne, było wiele nienawiści w rodzinach, za jedną miedzę potrafiono sądzić się po sądach. Jedna z kronik w Nowicy zapisała, że jedna z kobiet do zakrystii przyniosła świeczki. Gdy kościelny zapytał w jakim celu, miała powiedzieć: moja sosidka skapała jak ta swiczka.
To są rzeczy dalekie i odległe, ale mam wrażenie, że one dzisiaj nas tak wiele uczą, że nie zawsze mamy właściwy szacunek jedni do drugich. Częściej chcemy panować niż służyć. W końcu jesteśmy w jednym Kościele. Uznajemy tego samego Biskupa Rzymu, tylko mamy różne obrządki. Myślę, że tak samo jeden i drugi piękny. Ale właśnie ołtarz, który powinien być jeden w świątyni, ma nas łączyć, bo na ołtarzu stawiamy Najświętszy Sakrament, tabernakulum. Z radością chcę powiedzieć to dzisiaj w Olchowcu, że znowu przechowujemy Najświętszy Sakrament w tabernakulum, które stanowi centrum miejscowości wśród chrześcijan wierzącego Narodu. Nie świątynia, ani kościół, ale tabernakulum na ołtarzu. Tak samo jak przychodzimy do Jasełek i kłaniamy się narodzonemu Jezusowi, tak samo oddajemy pokłon Najświętszemu Sakramentowi. Osobiście bardzo się cieszę, że to mi przypadło w udziale, po iluś tam latach znowu odwiedzić to miejsce na ołtarzu. Dlatego nawet nie zamykaliśmy carskich wrót i nie chcę ich zamykać, chociaż w naszym obrządku mają być zamykane po mszy świętej. Wszystko po to, żeby lepiej było widać i eksponować tabernakulum.
Dzień Bożego Narodzenia w naszym obrządku i ukraińskim, które poprzedziło dzień Trzech Króli…, gdzie w Polsce dzięki Bogu jest czas wolny od pracy. Bo Trzej Królowie przyszli cieszyć się z narodzenia Chrystusa, który zebrał Apostołów na pierwszą liturgię właśnie wieczorem. Wieczorem bardziej rozumiemy wartość światła. Miałem zamiar nie świecić dzisiaj drugiego świecznika, by było bardziej nastrojowo, ale jedna z pań powiedziała, bym zaświecił, bo my nie widzimy. To jest właśnie to. Ciemność i światło. Dlatego dzisiejsze nasze „poweczirja”, „pasterka” odbywa się o 12 godz. w nocy. Następuje wtedy przechylenie z nocy do dnia, do światła. Zaśpiewamy na zakończenie do Matki Bożej część akapitu: „Raduj sia”: Przez Ciebie radość powstała, przez Ciebie przekleństwo straciło swą moc”. Chciałbym, aby ta stojąca ikona Matki Bożej z Jarosławia zjednała nas chrześcijan, bo to ona sprawiła, że długo oczekiwany, długo zapowiadany przez proroków Jezus Chrystus mógł przyjść jako Bóg na ziemię. Bracia i siostry spotykamy się tu w dalekim Olchowcu, który stał się w Polsce tak znany i lubiany ze względu na majowe święto, św. Mikołaja, którego ikona też jest w naszym ikonostasie.
Kochajmy swoich ojców i matki, kochajmy to miejsce gdzie żyjemy i umieramy, kochajmy swoją tradycję, kochajmy Olchowiec, gdzie mieszka tak wielu wspaniałych ludzi. Amen”.
Całe nabożeństwo trwało niecałe 2 godziny, najmłodsi uczestnicy byli bardzo zmęczeni. Po przyjęciu prosfory, na zakończenie ks. Miron powiedział:
"Ukraina…; giną tam niewinni ludzie, ze względu na to, że jeden naród chce panować nad drugim. Nie chodzi tam o brak chleba czy wody, ale po prostu o władzę. Chrześcijaństwo i święta Bożego Narodzenia uczą nas, że to nie panowanie, a służenie jeden drugiemu jest naszą cnotą chrześcijańską, jest naszą wielkością. „Ten większy spośród Was, który potrafi służyć bardziej jeden drugiemu." Wracając do naszych spraw Rusinów tej ziemi, chcę powiedzieć, że Ojca i Matki nikt nie wybiera, ich się ma i nie należy tego się wstydzić. Małżeństwa mieszane powinny szanować się, i jedno i drugie.
Święta Bożego Narodzenia dają nam dosyć jasne wytyczne. „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Papież Jan Paweł II, święty, chciał, żeby Europa oddychała dwoma płucami, Wschodu i Zachodu. Osobiście zależy mi, żeby Olchowiec był dalej Olchowcem. Żeby na „prazdnik” św. Mikołaja mogli dalej przyjeżdżać ludzie do Olchowca. Żeby przy wschodnim obrządku, daj Boże przy jednym ołtarzu, który ma nas jednoczyć, moglibyśmy kultywować te dawne tradycje obrządku wschodniego. Przykro, że niektórych nie ma dzisiaj w świątyni i tak często ich nie ma, a być powinni. Może nie powinienem tego mówić, ale był czas w mojej miejscowości, ze siostra ucząca religii, potrafiła przekładać rączki dzieciom, żeby się nie chrzciły na prawą stronę. To było…, teraz dzięki Bogu czasy zmieniły się. Jest dobry klimat między Polakami a Ukraińcami. Nie wstydźmy się swoich Ojców i Matek. Umiejmy szanować jedną i drugą tradycję. Niech ten śpiew do Matki Bożej po mszy świętej, zabrzmi modlitwą za nasze dzieci, za młodzież, aby były tymi, które uznają i wierzą w Narodzenie Jezusa Chrystusa. W Jego wiele łask, które możemy otrzymać.
Wspominajmy naszych umarłych, tych którzy jeszcze nie tak dawno w tych ławkach stali.
Na te święta kłaniam się Wam tak, jak Narodzonemu Chrystusowi.
Po wyjściu z cerkwi św. Mikołaja, mróz był jeszcze większy, a księżyc jaśniejszy jakby przypominał Gwiazdę z nad Betlejem, oznajmiając, że narodził się Pan.
U grekokatolików są choinki i śpiewa się kolędy, jest też postna wieczerza wigilijna, ale nie ma żłóbka. W centralnym miejscu cerkwi znajduje się stolik z Ikoną Bożego Narodzenia, na której nowonarodzone Dzieciątko rozświetla ciemną grotę.
Święta poprzedza 40-dniowy post tzw. Pyłypiwka. Na wigilijnym stole jest 12 potraw, ale nie ma opłatka, bo grekokatolicy dzielą się prosforą, czyli chlebem z mąki pszennej, drożdży i wody. W Wigilię Bożego Narodzenia (Swiatyj Weczir) odprawiana jest Poweczirja Wełyke z Łytią, czyli Wielka Kompleta z poświęceniem chleba, wina, pszenicy i oliwy, symbolizującymi urodzaj i dostatek.
Święta Bożego Narodzenia trwają trzy dni. - Pierwszy dzień to Boże Narodzenie, drugi to wspomnienie Świętej Rodziny i trzeci św. Stefana, pierwszego męczennika. Przychodzi Zbawiciel, który przynosi Dobrą Nowinę i to łączy wszystkich wyznawców Chrystusa.
Kochajmy swoją tradycję, kochajmy Olchowiec
Kłaniam się Wam tak, jak Narodzonemu Chrystusowi
Do Olchowca przyjechałem o 22:40; 6 stycznia, granatowe niebo rozświetlał "Jasny" księżyc dochodzący do pełni. Jedyne zauważalne światła to lampiony na cmentarzu oraz w oknie u Tomaszczyków koło Domu Ludowego. Mała wioska w centrum wyglądała jakby czegoś oczekiwała. Lekko przyprószona śniegiem droga, iskrzyła w blasku księżyca i silnego mrozu. Po kilkudziesięciu minutach wjechał samochód, dając dźwiękowe sygnały. To ks. Miron Michajłyszyn ogłaszał mieszkańcom, że pora do świątyni. Punktualnie o północy rozpoczął nabożeństwo razem ze zgromadzoną 30 osobową grupą wiernych rodzin. Pomagał mu Mikołaj Gabło, były sołtys wioski.
W homilii ks. Miron mówił:
Pół godziny temu, może jeszcze mniej, Kościół Zachodni świętował Trzech Króli, a Kościół Wschodni sprawował wieczerzę wigilijną. Mówię po polsku dlatego, że nasza wiara jest ponadnarodowa. Przykładem tego jest, że, pan Bogusław z Dukli, jako pierwszy przybył dzisiaj tutaj i jest z Nami.
Boże Narodzenie uświadamia nam, że chrześcijaństwo jest nadal podzielone. Niestety nie we wszystkich rodzinach ochrzczeni chrześcijanie, chcą Narodzonego z Maryi Panny Jezusa chwalić. Wielu młodych ludzi w Polsce tzw. liberałów, mądrych, wykształconych twierdzą że nauki ścisłe nie zawsze zgadzają się z teologią. Mówią o dzisiejszym wydarzeniu, zadając pytanie jak mogło się kiedyś „coś” takiego stać.
Maryja, która w obrządku wschodnim trzyma Jezusa na rękach jako dziecko, ale twarz Jego jest zawsze starsza. Znaczy to, że Jezus, który nam się objawił zawsze istniał w Trójcy Jedyny. Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty. Dlatego w naszym obrządku chrzcimy się trzema palcami. I żegnamy się na prawą stronę, bo Chrystus siedział po prawicy Ojca. W łacińskim, teologia mówi o pięciu ranach Chrystusa. Warto znać i trzeba znać jako chrześcijanie, i jedną i drugą tradycję.
Św. Jan Paweł II ustanowił Patronami Europy właśnie tych, którzy przenieśli obrządek wschodni na nasze tereny. Niech nie zabrzmi to dziwnie, ale prawdopodobnie te tereny Podkarpacia zostały wcześniej ochrzczone niż cała Polska i Ukraina. Święty. Wojciech- od Moraw i Czech przyniósł chrześcijaństwo tutaj. Matka Boża, która się tu objawiła, przepowiedziała, że czekają ciężkie czasy Rusinów tej ziemi.
Powiedziała też, dlaczego. Przykro to mówić, ale życie nie było takie bogobojne, było wiele nienawiści w rodzinach, za jedną miedzę potrafiono sądzić się po sądach. Jedna z kronik w Nowicy zapisała, że jedna z kobiet do zakrystii przyniosła świeczki. Gdy kościelny zapytał w jakim celu, miała powiedzieć: moja sosidka skapała jak ta swiczka.
To są rzeczy dalekie i odległe, ale mam wrażenie, że one dzisiaj nas tak wiele uczą, że nie zawsze mamy właściwy szacunek jedni do drugich. Częściej chcemy panować niż służyć. W końcu jesteśmy w jednym Kościele. Uznajemy tego samego Biskupa Rzymu, tylko mamy różne obrządki. Myślę, że tak samo jeden i drugi piękny. Ale właśnie ołtarz, który powinien być jeden w świątyni, ma nas łączyć, bo na ołtarzu stawiamy Najświętszy Sakrament, tabernakulum. Z radością chcę powiedzieć to dzisiaj w Olchowcu, że znowu przechowujemy Najświętszy Sakrament w tabernakulum, które stanowi centrum miejscowości wśród chrześcijan wierzącego Narodu. Nie świątynia, ani kościół, ale tabernakulum na ołtarzu. Tak samo jak przychodzimy do Jasełek i kłaniamy się narodzonemu Jezusowi, tak samo oddajemy pokłon Najświętszemu Sakramentowi. Osobiście bardzo się cieszę, że to mi przypadło w udziale, po iluś tam latach znowu odwiedzić to miejsce na ołtarzu. Dlatego nawet nie zamykaliśmy carskich wrót i nie chcę ich zamykać, chociaż w naszym obrządku mają być zamykane po mszy świętej. Wszystko po to, żeby lepiej było widać i eksponować tabernakulum.
Dzień Bożego Narodzenia w naszym obrządku i ukraińskim, które poprzedziło dzień Trzech Króli…, gdzie w Polsce dzięki Bogu jest czas wolny od pracy. Bo Trzej Królowie przyszli cieszyć się z narodzenia Chrystusa, który zebrał Apostołów na pierwszą liturgię właśnie wieczorem. Wieczorem bardziej rozumiemy wartość światła. Miałem zamiar nie świecić dzisiaj drugiego świecznika, by było bardziej nastrojowo, ale jedna z pań powiedziała, bym zaświecił, bo my nie widzimy. To jest właśnie to. Ciemność i światło. Dlatego dzisiejsze nasze „poweczirja”, „pasterka” odbywa się o 12 godz. w nocy. Następuje wtedy przechylenie z nocy do dnia, do światła. Zaśpiewamy na zakończenie do Matki Bożej część akapitu: „Raduj sia”: Przez Ciebie radość powstała, przez Ciebie przekleństwo straciło swą moc”. Chciałbym, aby ta stojąca ikona Matki Bożej z Jarosławia zjednała nas chrześcijan, bo to ona sprawiła, że długo oczekiwany, długo zapowiadany przez proroków Jezus Chrystus mógł przyjść jako Bóg na ziemię. Bracia i siostry spotykamy się tu w dalekim Olchowcu, który stał się w Polsce tak znany i lubiany ze względu na majowe święto, św. Mikołaja, którego ikona też jest w naszym ikonostasie.
Kochajmy swoich ojców i matki, kochajmy to miejsce gdzie żyjemy i umieramy, kochajmy swoją tradycję, kochajmy Olchowiec, gdzie mieszka tak wielu wspaniałych ludzi. Amen”.
Całe nabożeństwo trwało niecałe 2 godziny, najmłodsi uczestnicy byli bardzo zmęczeni. Po przyjęciu prosfory, na zakończenie ks. Miron powiedział:
"Ukraina…; giną tam niewinni ludzie, ze względu na to, że jeden naród chce panować nad drugim. Nie chodzi tam o brak chleba czy wody, ale po prostu o władzę. Chrześcijaństwo i święta Bożego Narodzenia uczą nas, że to nie panowanie, a służenie jeden drugiemu jest naszą cnotą chrześcijańską, jest naszą wielkością. „Ten większy spośród Was, który potrafi służyć bardziej jeden drugiemu." Wracając do naszych spraw Rusinów tej ziemi, chcę powiedzieć, że Ojca i Matki nikt nie wybiera, ich się ma i nie należy tego się wstydzić. Małżeństwa mieszane powinny szanować się, i jedno i drugie.
Święta Bożego Narodzenia dają nam dosyć jasne wytyczne. „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Papież Jan Paweł II, święty, chciał, żeby Europa oddychała dwoma płucami, Wschodu i Zachodu. Osobiście zależy mi, żeby Olchowiec był dalej Olchowcem. Żeby na „prazdnik” św. Mikołaja mogli dalej przyjeżdżać ludzie do Olchowca. Żeby przy wschodnim obrządku, daj Boże przy jednym ołtarzu, który ma nas jednoczyć, moglibyśmy kultywować te dawne tradycje obrządku wschodniego. Przykro, że niektórych nie ma dzisiaj w świątyni i tak często ich nie ma, a być powinni. Może nie powinienem tego mówić, ale był czas w mojej miejscowości, ze siostra ucząca religii, potrafiła przekładać rączki dzieciom, żeby się nie chrzciły na prawą stronę. To było…, teraz dzięki Bogu czasy zmieniły się. Jest dobry klimat między Polakami a Ukraińcami. Nie wstydźmy się swoich Ojców i Matek. Umiejmy szanować jedną i drugą tradycję. Niech ten śpiew do Matki Bożej po mszy świętej, zabrzmi modlitwą za nasze dzieci, za młodzież, aby były tymi, które uznają i wierzą w Narodzenie Jezusa Chrystusa. W Jego wiele łask, które możemy otrzymać.
Wspominajmy naszych umarłych, tych którzy jeszcze nie tak dawno w tych ławkach stali.
Na te święta kłaniam się Wam tak, jak Narodzonemu Chrystusowi.
Po wyjściu z cerkwi św. Mikołaja, mróz był jeszcze większy, a księżyc jaśniejszy jakby przypominał Gwiazdę z nad Betlejem, oznajmiając, że narodził się Pan.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!