Szpital w Krośnie. Grupa pielęgniarek czuje się zdegradowana i oszukana
23 sierpnia, 2022Wiadomości / Krosno
Pielęgniarki z najwyższym wykształceniem nie zgadzają się z decyzją dyrektora szpitala w Krośnie w sprawie podwyżek płac. Choć mają to najwyższe wykształcenie, wcale nie zarabiają tyle, ile powinny. W szpitalu wstrzymane są zabiegi planowe. Co dalej?
Kilkadziesiąt pielęgniarek zgromadziło się dzisiaj (23 sierpnia) w sali konferencyjnej Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego im. Jana Pawła II w Krośnie, by przedstawić swoje racje w sprawie podwyżek płac, jaka miała nastąpić od lipca 2022 roku.
Lucyna Sznajder, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w krośnieńskim szpitalu tłumaczy, że od lipca miała nastąpić podwyżka wynagrodzeń, jednak 10 sierpnia odstały wypłaty według starych zasad.
- Problem ten dotyczy około 170 pielęgniarek ze szpitala w Krośnie. Według ustawy w 1 lipca br. pielęgniarka z tytułem magistra wraz ze specjalizacją powinna dostawać 7 300 zł brutto. Dyrekcja naszego szpitala zaszeregowała je w niższym współczynniku, który daje 5 700 zł brutto, czyli jest to znacznie mniej, niż mówi ustawa. Do końca czerwca br. dyrektor uznawał pielęgniarki z tytułem magistra i wykazywał je do Narodowego Funduszu Zdrowia, a w tej chwili nie. My się na to nie zgadzamy, czujemy się zdegradowane przez pracodawcę. W innych szpitalach potrafiono zrealizować tę ustawę i pielęgniarki z najwyższym wykształceniem zostały docenione i otrzymały podwyżki zgodnie z tą ustawą, a u nas nie - powiedziała Lucyna Sznajder, dodając, że dzisiejsze spotkanie nie jest strajkiem, a pokazaniem jak jest naprawdę i jak zostały potraktowane przez pracodawcę.
- Przekaz medialny w telewizji publicznej jest taki, że znowu nastąpiły bardzo wysokie podwyżki dla pielęgniarek. Jednak w rzeczywistości to tak nie wygląda - zaznaczyła Lucyna Sznajder.
Renata Michalska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Krośnie powiedziała, że trudno się dziwić, iż pielęgniarki chcą się kształcić i zdobywać wiedzę. Medycyna się rozwija i cały czas trzeba doskonalić swoje umiejętności.
- Ustawodawca w taki sposób uchwalił tę ustawę, aby promować zawody medyczne, zachęcać do podnoszenia kwalifikacji zawodowych i je premiować poprzez odpowiednie wynagrodzenie - powiedziała Renata Michalska.
Anna Futyma z Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek Anestezjologicznych i Bloku Operacyjnego przypomniała, że od 2007 roku w krośnieńskim szpitalu magister pielęgniarstwa miał zawsze wyższe wynagrodzenie od pozostałych pracowników. Tak to było ustalone ze związkami zawodowymi i respektowane przez dyrekcję.
- Były przyznawane na to urlopy szkoleniowe. Teraz dowiadując się, że pan dyrektor nie uznaje nam tego tytułu, czujemy się oszukane. Ustawa nam to gwarantuje, a nasz pracodawca omija tę ustawę - podkreśliła Anna Futyma.
Pielęgniarki zapowiadają, że jeśli nie zostaną im wypłacone pieniądze zgodnie z nową ustawą, nie wykluczają wystąpienia na drogę sądową, by odzyskać należne im kwoty. Nie wykluczone są również pikiety, strajki, czy odejścia od łózek, oczywiście po spełnieniu wszystkich wymogów formalnych.
- Nie wiemy, co będzie. Nie mamy na razie znikąd pomocy. Nie dają rezultatu próby umówienia się z marszałkiem województwa podkarpackiego, czy z kimś z komisji zdrowia. Nie ma woli spotkania się ze związkami zawodowymi - podkreśliła Lucyna Sznajder.
Posłanka Joanna Frydrych zaznaczyła, że przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, jak i Narodowego Fundusz Zdrowia wielokrotnie zapewniali opinię publiczną, że wszystkie podmioty lecznicze (pracodawcy) zostali w sposób pełny zabezpieczeni w środki finansowe wypłacane przez NFZ, które pozwolą zrealizować obligatoryjnie podwyżki wynagrodzeń na podstawie tej ustawy. Jednak dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego im. Jana Pawła II w Krośnie nie zastosował obligatoryjnego obowiązku, wynikającego z tej ustawy.
Zwróciła się z zapytaniem do dyrektora Leszka Kwaśniewskiego, dlaczego tak się stało i kiedy nastąpi wypłata należnych wynagrodzeń. Pismo informujące o tym fakcie przesłała również do marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla. Trafi ono również do ministra zdrowia.
Leszek Kwaśniewski, pełniący obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego im. Jana Pawła II w Krośnie zaznaczył, że ustawa, na którą powołują się pielęgniarki, mówi, że pracodawca powinien realizować podwyżki względem kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku.
- Ja ten zapis jak najbardziej wypełniłem. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją nie do końca jasnej i pełnej interpretacji zapisów tej ustawy, jak pracodawcy powinni się zachować, gdyż różne szpitale różnie realizują te zapisy. Chciałbym, żeby sytuacja krośnieńskiego szpitala poprawiała się, a tak się nie stanie, jeśli będę realizował wzrost wynagrodzeń, nie mając na nie pokrycia. Na stanowiskach, gdzie nie ma potrzeby posiadania wyższego wykształcenia, ważniejsza jest specjalizacja i ważniejsze jest ukończenie szkoły z tytułem zawodowym licencjata. Takie wykształcenie i kwalifikacje są wystarczające - wyjaśnił dyrektor Leszek Kwaśniewski.
Dodał jednocześnie, że na spotkaniu ze związkami zawodowymi nie wykluczył dalszych kwestii podwyżkowych, ale pod warunkiem, że będzie zapewnione na to źródło finansowania. Teraz, chcąc zrealizować postulaty personelu, brakuje około 400 tysięcy złotych miesięcznie.
Dyrektor odniósł się także do innego problemu, który w poniedziałek pojawił się w szpitalu w Krośnie. Od początku tygodnia wstrzymane zostały zabiegi planowe, gdyż część pielęgniarek jest na zwolnieniu chorobowym.
- W momencie, gdy na stanowisku pracy w poniedziałek rano nie pojawiają się 24 pielęgniarki anestezjologiczne i instrumentariuszki, zmuszony byłem wstrzymać przyjęcia planowe pacjentów do końca tygodnia. Planujemy tylko tryb ostrodyżurowy. Wywołuje to dużą dezorganizację pracy w przypadku bloku operacyjnego. Nie możemy zrealizować wszystkich zakładanych procedur operacyjnych w danym dniu. Istnieje konieczność ich przesuwania, wypisywania pacjentów, czy przewożenia do ościennych szpitali. Moim zdaniem dochodzi tutaj do niewłaściwego zachowania. Każdy może chorować, ale ja w taki zbieg okoliczności nie wierzę. Dalsze działania będą adekwatne do rozwoju wydarzeń, nie wykluczam żadnych, nawet tych nieco ostrzejszych - powiedział p.o. dyrektora krośnieńskiego szpitala.
Lucyna Sznajder, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w krośnieńskim szpitalu tłumaczy, że od lipca miała nastąpić podwyżka wynagrodzeń, jednak 10 sierpnia odstały wypłaty według starych zasad.
Renata Michalska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Krośnie powiedziała, że trudno się dziwić, iż pielęgniarki chcą się kształcić i zdobywać wiedzę. Medycyna się rozwija i cały czas trzeba doskonalić swoje umiejętności.
Anna Futyma z Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek Anestezjologicznych i Bloku Operacyjnego przypomniała, że od 2007 roku w krośnieńskim szpitalu magister pielęgniarstwa miał zawsze wyższe wynagrodzenie od pozostałych pracowników. Tak to było ustalone ze związkami zawodowymi i respektowane przez dyrekcję.
Pielęgniarki zapowiadają, że jeśli nie zostaną im wypłacone pieniądze zgodnie z nową ustawą, nie wykluczają wystąpienia na drogę sądową, by odzyskać należne im kwoty. Nie wykluczone są również pikiety, strajki, czy odejścia od łózek, oczywiście po spełnieniu wszystkich wymogów formalnych.
Posłanka Joanna Frydrych zaznaczyła, że przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, jak i Narodowego Fundusz Zdrowia wielokrotnie zapewniali opinię publiczną, że wszystkie podmioty lecznicze (pracodawcy) zostali w sposób pełny zabezpieczeni w środki finansowe wypłacane przez NFZ, które pozwolą zrealizować obligatoryjnie podwyżki wynagrodzeń na podstawie tej ustawy. Jednak dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego im. Jana Pawła II w Krośnie nie zastosował obligatoryjnego obowiązku, wynikającego z tej ustawy.
Zwróciła się z zapytaniem do dyrektora Leszka Kwaśniewskiego, dlaczego tak się stało i kiedy nastąpi wypłata należnych wynagrodzeń. Pismo informujące o tym fakcie przesłała również do marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla. Trafi ono również do ministra zdrowia.
Leszek Kwaśniewski, pełniący obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego im. Jana Pawła II w Krośnie zaznaczył, że ustawa, na którą powołują się pielęgniarki, mówi, że pracodawca powinien realizować podwyżki względem kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku.
Dodał jednocześnie, że na spotkaniu ze związkami zawodowymi nie wykluczył dalszych kwestii podwyżkowych, ale pod warunkiem, że będzie zapewnione na to źródło finansowania. Teraz, chcąc zrealizować postulaty personelu, brakuje około 400 tysięcy złotych miesięcznie.
Dyrektor odniósł się także do innego problemu, który w poniedziałek pojawił się w szpitalu w Krośnie. Od początku tygodnia wstrzymane zostały zabiegi planowe, gdyż część pielęgniarek jest na zwolnieniu chorobowym.
Autor: /AJ/, Tagi: Wojewódzki Szpital Podkarpacki im. Jana Pawła II w Krośnie
~alf
31-08-2022 10:35 19 16
~marchlak
28-08-2022 09:42 17 19
~Xoxo
25-08-2022 22:59 21 22
~dziadek
25-08-2022 19:46 17 26
~emeryt
25-08-2022 14:59 23 21
~kimol
25-08-2022 12:06 20 21
~SOMGORSI
25-08-2022 11:04 24 21
~podatnik
25-08-2022 04:35 14 22
~Wojtek
24-08-2022 18:00 19 30
~Guziec
24-08-2022 15:22 20 21
~podatnik
24-08-2022 14:38 22 20
~Pałami
24-08-2022 13:09 17 18
~Zuzanna
24-08-2022 13:02 23 15
marne. Posłowie jak widać po pustych ławach mają duże zarobki i ciągle podwyżki,nagrody,sa pieniądze na podwyżki,dlaczego nie mają dla pielęgniarek??? Nie ma dla nauczycieli. A wszystko drożeje jak nigdy dotąd.
~Miro
24-08-2022 12:42 20 19
~Praca
24-08-2022 10:48 19 19
~Iwo
24-08-2022 10:31 17 21
~Iwo
24-08-2022 10:28 21 18
~pacjent
24-08-2022 10:13 26 27
~Bordowy
24-08-2022 10:05 12 17
~SOMGORSI
24-08-2022 07:29 15 35