Setne urodziny Pani Albiny. Aktywność i praca receptą na długowieczność
08 kwietnia, 2015Wiadomości / Korczyna
4 kwietnia swoje setne urodziny obchodziła Pani Albina Wilusz z Korczyny. Jaka jest recepta na długowieczność według stulatki?
Jubileusz był okazją do niezwykłego spotkania w gronie licznej rodziny, podczas którego wójt gminy Korczyna Jan Zych w imieniu samorządu gminy złożył życzenia dostojnej Jubilatce dalszych spokojnych i pogodnych lat życia. Obok życzeń nie zabrakło bukietu kwiatów oraz specjalnego prezentu od władz gminy Korczyna. W spotkaniu uczestniczyli także: Wioletta Prajzner - zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego, Wojciech Tomkiewicz - dyrektor GOK w Korczynie oraz Grażyna Wilk - kierownik Placówki Terenowej KRUS w Krośnie.
Albina Wilusz urodziła się 4 kwietnia 1915 r. w Korczynie, jako pierwsze dziecko Heleny i Andrzeja Haznarów. Posiadała sześciu braci i jedną siostrę. Ukończyła 4 klasy szkoły podstawowej i od piętnastego roku życia podjęła pracę w zakładzie Wudeta w Krośnie, gdzie pracowała aż do wybuchu II wojny światowej. Zapamiętała dokładnie chwile grozy, jakie przeżywała podczas bombardowania krośnieńskiego lotniska w dniu 1 września 1939 r.
Po wojnie w roku 1948, zaraz po ślubie wraz z mężem kupili dom w Korczynie i tutaj na stałe zajęli się pracą oraz wychowywaniem dzieci.
Właśnie w aktywności i pracy Pani Albina upatruje swą receptę na długie życie. Do tego istotne jest pozytywne nastawienie do życia, którego nigdy jej nie brakowało oraz zdrowe tradycyjne odżywianie. Bardzo lubi mleko ale - jak sama mówi - nie takie ze sklepu tylko z gospodarstwa w Krasnej.
Nasza Jubilatka wychowała córkę Janinę i syna Edwarda. Doczekała się także pięciu wnuczek oraz sześcioro prawnucząt.
Albina Wilusz urodziła się 4 kwietnia 1915 r. w Korczynie, jako pierwsze dziecko Heleny i Andrzeja Haznarów. Posiadała sześciu braci i jedną siostrę. Ukończyła 4 klasy szkoły podstawowej i od piętnastego roku życia podjęła pracę w zakładzie Wudeta w Krośnie, gdzie pracowała aż do wybuchu II wojny światowej. Zapamiętała dokładnie chwile grozy, jakie przeżywała podczas bombardowania krośnieńskiego lotniska w dniu 1 września 1939 r.
Po wojnie w roku 1948, zaraz po ślubie wraz z mężem kupili dom w Korczynie i tutaj na stałe zajęli się pracą oraz wychowywaniem dzieci.
Właśnie w aktywności i pracy Pani Albina upatruje swą receptę na długie życie. Do tego istotne jest pozytywne nastawienie do życia, którego nigdy jej nie brakowało oraz zdrowe tradycyjne odżywianie. Bardzo lubi mleko ale - jak sama mówi - nie takie ze sklepu tylko z gospodarstwa w Krasnej.
Nasza Jubilatka wychowała córkę Janinę i syna Edwarda. Doczekała się także pięciu wnuczek oraz sześcioro prawnucząt.
Tagi: Urząd Gminy w Korczynie
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!