Posłuchaj:

Prokuratura Rejonowa w Krośnie zakończyła śledztwo po wypadku, w którym zginął 40-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Frysztak.
19 marca ubiegłego roku służby ratunkowe zostały powiadomione o wypadku na terenie prywatnego zakładu mechanicznego w Przybówce, gm. Wojaszówka. Podczas naprawy samochodu ciężarowego zginął 40-letni mężczyzna.

Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku prowadził Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Krośnie.

Z ustaleń śledztwa wynika, że 40-letni pracownik w sobotę, 19 marca miał prowadzić prace przygotowawcze do remontu ciężarówki. Około godziny 10 inny z pracowników zauważył kolegę przygniecionego tyłem ciężarówki Man do tyłu ciągnika siodłowego Volvo. Pracownikom udało się wyciągnąć 40-lata, udzielili mu pierwszej pomocy. Na miejscu pojawił się zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna, policja. Życia mężczyzny nie udało się jednak uratować.

Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny po przygnieceniu przez samochód ciężarowy. W chwili wypadku mężczyzna był trzeźwy.

- Z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej, ruchu drogowego, rekonstrukcji i analizy wypadków drogowych wynika, że bezpośrednią przyczyną zaistnienia wypadku było niewłaściwe zabezpieczenie pojazdu przed samoczynnym przemieszczaniem się podczas prowadzonych prac remontowych. Według biegłego podłożenie klocków pod koła tylko od strony podjazdu oraz brak zabezpieczenia podpór poprzez niezastosowanie sworzni było skrajnie nieodpowiedzialne i niewłaściwe - poinformowała Prokurator Rejonowy w Krośnie Iwona Czerwonka-Rogoś.

Prokuratura postawiła mieszkańcowi gminy Wojaszówka, właścicielowi firmy, na której terenie doszło do śmiertelnego wypadku, dwa zarzuty.

Jako pracodawca odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i nie zapewnił 40-letniemu pracownikowi podczas wykonywania przez niego prac remontowych samochodu ciężarowego, odpowiedniego szkolenia BHP w zakresie wykonywanych przez niego prac zleconych. Między innymi nie było opracowanej instrukcji BHP w zakresie wykonywania prac remontowych przy samochodach ciężarowych, niewłaściwie używano podpory żurawia, brak było klinów zabezpieczających stosowanych pod koła. Pomimo braku klinów, samochód został zabezpieczony kawałkami drewna opałowego od strony przedniej koła. Ponadto obydwa samochody były ustawione blisko siebie, około 1 metra, co spowodowało zakleszczenie pracownika między obydwoma samochodami w wyniku cofnięcia się mana.

Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Zdaniem prokuratury działania właściciela firmy doprowadziły do nieumyślnego spowodowania śmierci pracownika. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Tragedia w Przybówce. Zginął pracownik
Prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Krośnie.


~aron

12-01-2023 13:45 10 9

A gdzie jest i co porabia Państwowa Inspekcja Pracy? Za co ci darmozjady są dobrze opłacani, skoro co chwila pojawiają się śmiertelne przypadki na terenach prywatnych zakładów pracy. Kontrola po zdarzeniu to już chwila za późno.
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.