Dwoje mieszkańców Rzeszowa oszukanych "na pracownika banku"
23 października, 2024Podkarpacie
(fot. KMP Rzeszów)
80 tysięcy złotych straciła mieszkanka Rzeszowa, która od rzekomego pracownika banku usłyszała, że ktoś w jej imieniu złożył wniosek o kredyt. W taki sam sposób został oszukany 44-latek, którego przestępcy nakłonili do przelania na nowe konto 20 tysięcy złotych. Policjanci apelują, aby przed wykonywaniem transakcji finansowych, do których jesteśmy namawiani przez nieznajome osoby, najpierw kontaktować się z pracownikami naszego banku.
Wczoraj policjanci z komisariatu na ulicy Wołyńskiej, zostali powiadomieni o dwóch oszustwach. W obu przypadkach przestępcy posłużyli się legendą "na pracownika banku".
W pierwszym przypadku 34-latka odebrała telefon od rzekomego pracownika Departamentu Ochrony Danych Osobowych. Kobieta usłyszała, że jej numer PESEL został wykradziony i ktoś w jej imieniu złożył wniosek o kredyt. W konsekwencji oszuści nakłonili ją do tego, aby poszła do banku, zaciągnęła kredyt w wysokości 80 tysięcy złotych. Kolejno nakłonili ją, aby wybrała całą kwotę, a pieniądze wpłaciła do wpłatomatu, który rzekomo miał być rządowo chroniony. W tym celu przesłali jej kody QR, które miała skanować podczas wpłacania pieniędzy. W sunie pokrzywdzona dokonała 20 transakcji po 4 tysiące złotych każda.
W podobny sposób przestępcy oszukali innego mieszkańca Rzeszowa. 44-latek, od nieznajomego mężczyzny ze wschodnim akcentem usłyszał, że ktoś w jego imieniu złożył wniosek kredytowy w wysokości 200 tysięcy złotych. Następnie usłyszał, że jego rachunek bankowy przez dwa tygodnie będzie zablokowany i nie będzie można z niego korzystać. Kolejno drugi z oszustów namówił go do otwarcia w jego imieniu nowego rachunku, na który miał przelać zgromadzone na swoim koncie pieniądze. W sumie 20 tysięcy złotych. W trakcie całego zdarzenia 44-latek próbował upewnić się, czy rzeczywiście rozmawia z pracownikami banku. W tym celu poprosił ich o weryfikację swoich danych. Oczywiście przestępcy przesłali mu jakieś dane osobowe i numery identyfikacyjne. Ale dopiero gdy zadzwonił na infolinię swojego banku dowiedział się, że został oszukany.
W pierwszym przypadku 34-latka odebrała telefon od rzekomego pracownika Departamentu Ochrony Danych Osobowych. Kobieta usłyszała, że jej numer PESEL został wykradziony i ktoś w jej imieniu złożył wniosek o kredyt. W konsekwencji oszuści nakłonili ją do tego, aby poszła do banku, zaciągnęła kredyt w wysokości 80 tysięcy złotych. Kolejno nakłonili ją, aby wybrała całą kwotę, a pieniądze wpłaciła do wpłatomatu, który rzekomo miał być rządowo chroniony. W tym celu przesłali jej kody QR, które miała skanować podczas wpłacania pieniędzy. W sunie pokrzywdzona dokonała 20 transakcji po 4 tysiące złotych każda.
W podobny sposób przestępcy oszukali innego mieszkańca Rzeszowa. 44-latek, od nieznajomego mężczyzny ze wschodnim akcentem usłyszał, że ktoś w jego imieniu złożył wniosek kredytowy w wysokości 200 tysięcy złotych. Następnie usłyszał, że jego rachunek bankowy przez dwa tygodnie będzie zablokowany i nie będzie można z niego korzystać. Kolejno drugi z oszustów namówił go do otwarcia w jego imieniu nowego rachunku, na który miał przelać zgromadzone na swoim koncie pieniądze. W sumie 20 tysięcy złotych. W trakcie całego zdarzenia 44-latek próbował upewnić się, czy rzeczywiście rozmawia z pracownikami banku. W tym celu poprosił ich o weryfikację swoich danych. Oczywiście przestępcy przesłali mu jakieś dane osobowe i numery identyfikacyjne. Ale dopiero gdy zadzwonił na infolinię swojego banku dowiedział się, że został oszukany.
Źródło: KMP Rzeszów
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!