Pożar lasu w Nadleśnictwie Rymanów
09 stycznia, 2014Wiadomości / Rymanów
(fot. Maciej Szpiech)
Święto Trzech Króli okazało się pracowitym dniem dla leśników z Nadleśnictwa Rymanów. W samo południe Dariusz Roth, podleśniczy z leśnictwa Rymanów Zdrój, otrzymał niepokojącą informację od mieszkańca wsi Głębokie, który zaobserwował smużkę dymu nad lasem zwiastującą pożar.
Informator to wieloletni pracownik Zakładu Usług Leśnych świadczącego usługi dla Nadleśnictwa Rymanów, stąd też lokalizacja pożaru była precyzyjna. Miejscowi leśnicy na czele z leśniczym Marian Dąbrowskim wraz z pracownikami ZUL natychmiast ruszyli do akcji gaśniczej.
Na miejscu okazało się, że jest to pożar podpowierzchniowy, palił się mursz. Płomienie zaczynały pełzać po pniach starych świerków, jodeł i modrzewi, co groziło przeniesieniem pożaru w korony drzew. Szybko rozpoczęto gaszenie. Okopano pożarzysko ograniczając możliwość rozprzestrzenienia się żaru, następnie wyeliminowano zarzewia ognia. Szybkie wykrycie pożaru i sprawnie przeprowadzona akcja gaśnicza zapobiegła większym szkodom (pożar objął zaledwie 5 arów powierzchni). Nie bez znaczenia było także, że dzień był wyjątkowo bezwietrzny. Ostatni leśnicy opuścili pożarzysko późno w nocy.
Ustalono, że pożar powstał w wyniku podpalenia kilkunastu starych, zmurszałych kłód jodłowych. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Straż Leśna z Nadleśnictwa Rymanów.
Chcieliśmy podziękować pracownikom Zakładu Usług Leśnych A. Różowicz, Panu Zbigniewowi Wacławskiemu i Panu Janowi Szczęsnemu, którzy po raz kolejny udowodnili, że nie tylko żyją z lasu, ale i dla lasu.
Na miejscu okazało się, że jest to pożar podpowierzchniowy, palił się mursz. Płomienie zaczynały pełzać po pniach starych świerków, jodeł i modrzewi, co groziło przeniesieniem pożaru w korony drzew. Szybko rozpoczęto gaszenie. Okopano pożarzysko ograniczając możliwość rozprzestrzenienia się żaru, następnie wyeliminowano zarzewia ognia. Szybkie wykrycie pożaru i sprawnie przeprowadzona akcja gaśnicza zapobiegła większym szkodom (pożar objął zaledwie 5 arów powierzchni). Nie bez znaczenia było także, że dzień był wyjątkowo bezwietrzny. Ostatni leśnicy opuścili pożarzysko późno w nocy.
Ustalono, że pożar powstał w wyniku podpalenia kilkunastu starych, zmurszałych kłód jodłowych. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Straż Leśna z Nadleśnictwa Rymanów.
Chcieliśmy podziękować pracownikom Zakładu Usług Leśnych A. Różowicz, Panu Zbigniewowi Wacławskiemu i Panu Janowi Szczęsnemu, którzy po raz kolejny udowodnili, że nie tylko żyją z lasu, ale i dla lasu.
Źródło: Maciej Szpiech / krosno.lasy.gov.pl / Edward Marszałek
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!