Lubatówka. Szybka interwencja burmistrza w sprawie nielegalnego wysypiska
25 października, 2019Wiadomości / Iwonicz-Zdrój
Stosy gruzu po rozbiórce warzelni soli w Iwoniczu-Zdroju wywieziono nad rzekę Lubatówka w Lubatówce. Mieszkańcy poprosili o interwencję w tej sprawie.
Mieszkańcy Lubatówki poprosili lokalne media o interwencję w sprawie wysypiska gruzu i pozostałości po rozbiórce starej warzelni soli w Iwoniczu-Zdroju. Wysypisko nie dość że szpeci całą okolicę to powstało nielegalnie, tuż obok rzeki Lubatówka w Lubatówce.
- To gruzowisko wygląda fatalnie i nie może tutaj funkcjonować - przyznaje Burmistrz Gminy Iwonicz-Zdrój Witold Kocaj. Jednocześnie zapewnia, że reakcja urzędu była natychmiastowa.
- Jak tylko otrzymaliśmy informację o tym, że coś niewłaściwego w naszej gminie się dzieje, to podjęliśmy decyzje dotyczące sprawdzenia całej sytuacji. Po sprawdzeniu i sporządzeniu stosownej dokumentacji wysłaliśmy do właściciela terenu określone wezwanie do uporządkowania terenu z datą wykonania tej czynności - informuje Witold Kocaj. Jeżeli właściciel nie podporządkuje się do wezwania zostanie mu wydana decyzja administracyjna nakazująca uporządkowanie terenu.
- Jesteśmy gminą uzdrowiskową i nie możemy tolerować nielegalnych wysypisk. Kiedyś walczyliśmy aby nasz krajobraz nie był szpecony wiatrakami, byli w to bardzo zaangażowani mieszkańcy. Dlatego szczególnie zależny mi na tym, aby ten teren został uporządkowany. Z informacji posiadanych przeze mnie, nasz pracownik kontaktował się z właścicielem terenu a ten określił się, że teren posprząta. Jestem dobrej myśli, z uwagi na to, że najlepiej załatwiać takie sprawy w sposób spokojny i rzeczowy. Samorząd jednak powinien być blisko ludzi. Jeżeli gdzieś teren nie zostanie uporządkowany będziemy stosowali dalsze środki administracyjne, które są bardziej rygorystyczne - dodaje Witold Kocaj.
- To gruzowisko wygląda fatalnie i nie może tutaj funkcjonować - przyznaje Burmistrz Gminy Iwonicz-Zdrój Witold Kocaj. Jednocześnie zapewnia, że reakcja urzędu była natychmiastowa.
- Jak tylko otrzymaliśmy informację o tym, że coś niewłaściwego w naszej gminie się dzieje, to podjęliśmy decyzje dotyczące sprawdzenia całej sytuacji. Po sprawdzeniu i sporządzeniu stosownej dokumentacji wysłaliśmy do właściciela terenu określone wezwanie do uporządkowania terenu z datą wykonania tej czynności - informuje Witold Kocaj. Jeżeli właściciel nie podporządkuje się do wezwania zostanie mu wydana decyzja administracyjna nakazująca uporządkowanie terenu.
- Jesteśmy gminą uzdrowiskową i nie możemy tolerować nielegalnych wysypisk. Kiedyś walczyliśmy aby nasz krajobraz nie był szpecony wiatrakami, byli w to bardzo zaangażowani mieszkańcy. Dlatego szczególnie zależny mi na tym, aby ten teren został uporządkowany. Z informacji posiadanych przeze mnie, nasz pracownik kontaktował się z właścicielem terenu a ten określił się, że teren posprząta. Jestem dobrej myśli, z uwagi na to, że najlepiej załatwiać takie sprawy w sposób spokojny i rzeczowy. Samorząd jednak powinien być blisko ludzi. Jeżeli gdzieś teren nie zostanie uporządkowany będziemy stosowali dalsze środki administracyjne, które są bardziej rygorystyczne - dodaje Witold Kocaj.
~ja
28-10-2019 10:49 8 72
~Aleksandra
25-10-2019 20:29 7 84
~Riki
25-10-2019 11:20 9 85
~Minio
25-10-2019 11:20 9 80
~Minio
25-10-2019 11:12 10 78
~Karol
25-10-2019 10:32 11 94
~Emka
25-10-2019 10:26 7 86
~In vino veritas
25-10-2019 09:19 7 90
~Gość
25-10-2019 08:44 14 73