Nie tylko rodzinna atmosfera… napad z siekierą, awantury domowe i pijani kierowcy
27 grudnia, 2019Wiadomości / Krosno
Tego dnia policjanci życzą sobie i innym, by było jak najmniej interwencji, by ten czas upłynął w spokoju i radości, w rodzinnej atmosferze. Jednak wigilia w tym roku dla funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie oraz podległych komisariatów z Jedlicza, Dukli i Rymanowa była bardzo pracowita.
W tym roku tradycyjnie już, przed wigilią, komendant miejski policji mł. insp. Leszek Buryła wspólnie z kapelanem krośnieńskich policjantów, ks. prałatem Kazimierzem Kaczorem odwiedzili wszystkie komisariaty. W trakcie spotkań łamano się opłatkiem i składano życzenia. 24 grudnia dla wielu funkcjonariuszy był dniem normalnej służby.
Już wczesnym popołudniem dyżurny KMP w Krośnie został zaalarmowany przez pracownika agencji ochrony o napadzie na sklep spożywczo-przemysłowy w Łękach Strzyżowskich. - Mimo, iż był to 24 grudnia, to wówczas w komendzie było jeszcze wielu funkcjonariuszy i w rejon napadu można było skierować kilka radiowozów, w tym nieoznakowanych funkcjonariuszy kryminalnych z KMP w Krośnie oraz funkcjonariuszy z komisariatu w Jedliczu - opowiada kom. Marcin Haręzga, który wraz z asp. Dariuszem Niemczykiem koordynowali pracę funkcjonariuszy w Krośnie i powiecie jako służba dyżurnych do godzin wieczornych.
O zdarzeniu powiadomione zostały również okoliczne komendy: w Jaśle, Strzyżowie i Dębicy. Okazało się, że po godz. 13.30 do sklepu w centrum miejscowości wszedł zamaskowany mężczyzna z siekierą i zażądał wydania pieniędzy. Przestraszona ekspedientka nie straciła zimnej krwi i próbowała nie dopuścić do kradzieży. Jednak napastnik uszkodził kasetkę z pieniędzmi, uciekł z nią ze sklepu i wsiadł do samochodu. Jego ucieczka nie trwała jednak długo.
Po krótkim czasie na moście stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w barierki i dalej zaczął uciekać pieszo. Wolnością nie cieszył się zbyt długo. Dzięki informacji od mieszkańca, amator łatwego zarobku został szybko namierzony i zatrzymany. Chciał się ukryć w wiacie przy jednym z budynków.
Podejrzanym o dokonanie rozboju z niebezpiecznym narzędziem okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Jasło. Przy mężczyźnie znaleziono niewielką ilość narkotyków. Napastnik został przebadany nowym nabytkiem krośnieńskiej komendy - przenośnym analizatorem narkotyków Aquilascan WDTP-10. Pobrana próbka śliny pokazała wynik pozytywny, w związku z tym 40-latek został przewieziony do szpitala, gdzie pobrana została mu krew do badań na obecność środków odurzających. Po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności został przewieziony do izby zatrzymań w KPP w Sanoku. O jego losie zadecyduje sąd. Samochód mężczyzny został zabezpieczony do specjalistycznych badań.
Sprawa napadu na sklep chwilowo została zakończona. Policjanci, którzy przy niej pracowali od popołudnia, mogli udać się w końcu do domów na wigilie, choć niektórzy znacznie już spóźnieni. Dalsze czynności w sprawie rozboju będą wykonywać funkcjonariusze "dochodzeniówki".
Nie opadły jeszcze emocje po niecodziennym wydarzeniu, jakim był napad na sklep, a do dyżurnego spływały kolejne zgłoszenia wymagające interwencji policji. Dyżur w wigilijny wieczór i noc na stanowisku kierowania przejęli podkom. Artur Zając i asp. sztab. Andrzej Zawadka. Zgłoszenia dotyczyły między innymi problemu rodzinnego w gminie Rymanów dotyczącego opieki nad dzieckiem, włączających się alarmów przy ul. Wojska Polskiego i Grodzkiej. Patrol policji asystował też przy transporcie przez pogotowie do szpitala osoby z gminy Korczyna. Na numer alarmowy zadzwonił też mężczyzna, który twierdził, że wynajmował pokój w hotelu, ale skończyły mu się pieniądze i chciałby się dowiedzieć, gdzie mógłby skorzystać z noclegu. Gdy padła propozycja, że doraźnie mógłby skorzystać ze Schroniska im. św. Brata Alberta nie był zbytnio tym zainteresowany.
Z kolei na parkingu przy dużym sklepie nieostrożny kierowca samochodu osobowego wjechał w znak drogowy. Za wykroczenie ukarany został mandatem przez policjantów z "drogówki".
Również na komendę do Krosna przyszły dwie osoby twierdząc, że padły ofiarą przestępstwa. Taksówkarz zgłosił, że trzy osoby zamówiły kurs z centrum Krosna do jednego z miast w Małopolsce. Po dojechaniu na miejsce wyszli z samochodu i tyle ich widział. W drugim przypadku kobieta opowiedziała, że pobił ją mąż i poszedł spać. W obydwu przypadkach zgłoszenia przyjęli funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego ściągnięci z domowego dyżuru.
Co roku w wigilijną noc policjanci mają do czynienia z interwencjami domowymi, często z alkoholem w tle. Nie inaczej było i tym razem. Jeszcze przed północą funkcjonariusze łagodzili nieporozumienia rodzinne w Krośnie oraz na terenie gmin Miejsce Piastowe i Chorkówka. W specyficzny sposób spędzały też wigilijny wieczór grupy osób, które zakłócały spokój mieszkańcom bloków na oś. Traugutta i Mickiewicza. W obydwu przypadkach imprezy odbywały się w piwnicach. Uczestnicy przeprosili i postanowili rozejść się do domów.
Już po północy, po godz. 1.30 przyszła informacja z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że na przystanku w okolicy ronda na skrzyżowaniu ulic Bursaki - Niepodległości - Legionów leży mężczyzna, z raną na głowie. Faktycznie, gdy przyjechali policjanci, był z nim utrudniony kontakt, nie można było się od niego dowiedzieć, co się stało. Dopiero po chwili stwierdził, że się przewrócił i stąd te obrażenia. Poszkodowanego mieszkańca gminy Korczyna na miejscu opatrzyła załoga karetki i zabrała do szpitala na badania.
Tej nocy nie było też spokojnie na drogach powiatu, gdzie już po północy doszło do trzech groźnie wyglądających zdarzeń. Seria rozpoczęła się około godz. 2:15 w Targowiskach na łuku drogi, w rejonie dworca PKP. 20-letni kierowca z gminy Miejsce Piastowe pojechał na wprost i wbił się w rów. Do szpitala przewieziona została pasażerka oraz kierowca. Na szczęście ich obrażenia nie były poważne. Okazało się jednak, że młody kierowca był kompletnie pijany. Miał ponad 2,3 promila alkoholu. Po przebadaniu został przewieziony do izby zatrzymań KPP w Jaśle. Samochodem podróżowało jeszcze dwoje pasażerów, którzy oddalili się z miejsca zdarzenia, ale zostali ustaleni. Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia: Zdjęcia.
Gdy policjanci pracowali przy kolizji w Targowiskach, o 2.36 przyszła informacja o zdarzeniu w Ustrobnej. Na prostym odcinku drogi kierowca forda transita prawdopodobnie zasnął za kierownicą, zjechał z drogi do rowu i uderzył w przepust. Kierującemu nic się nie stało. Był trzeźwy. Do szpitala trafił jeden z pasażerów. Ze względu na jego obrażenia, zdarzenie potraktowane zostało jako wypadek. Na miejscu pracowała grupa wraz z technikiem. Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia: Zdjęcia.
15 minut później przyszło kolejne zgłoszenie o zdarzeniu na drodze. Tym razem na ul. Długiej w Iwoniczu. Volkswagen, którym podróżowały cztery młode osoby (wszyscy poniżej 20 lat) wjechał w budynek. Jak się okazało kierujący autem 18-latek z gminy Iwonicz-Zdrój miał około 0,8 promila alkoholu w organizmie.
Przedstawione przypadki pokazują, że początek okresu świątecznego nie jest czasem świętowania dla służb dbających o bezpieczeństwo, czy zdrowie i życie mieszkańców. Oprócz policjantów, na miejscach zdarzeń pracowali też strażacy z JRG PSP z Krosna, druhowie z jednostek OSP oraz zespoły ratownictwa medycznego z Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie.
Już wczesnym popołudniem dyżurny KMP w Krośnie został zaalarmowany przez pracownika agencji ochrony o napadzie na sklep spożywczo-przemysłowy w Łękach Strzyżowskich. - Mimo, iż był to 24 grudnia, to wówczas w komendzie było jeszcze wielu funkcjonariuszy i w rejon napadu można było skierować kilka radiowozów, w tym nieoznakowanych funkcjonariuszy kryminalnych z KMP w Krośnie oraz funkcjonariuszy z komisariatu w Jedliczu - opowiada kom. Marcin Haręzga, który wraz z asp. Dariuszem Niemczykiem koordynowali pracę funkcjonariuszy w Krośnie i powiecie jako służba dyżurnych do godzin wieczornych.
O zdarzeniu powiadomione zostały również okoliczne komendy: w Jaśle, Strzyżowie i Dębicy. Okazało się, że po godz. 13.30 do sklepu w centrum miejscowości wszedł zamaskowany mężczyzna z siekierą i zażądał wydania pieniędzy. Przestraszona ekspedientka nie straciła zimnej krwi i próbowała nie dopuścić do kradzieży. Jednak napastnik uszkodził kasetkę z pieniędzmi, uciekł z nią ze sklepu i wsiadł do samochodu. Jego ucieczka nie trwała jednak długo.
Po krótkim czasie na moście stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w barierki i dalej zaczął uciekać pieszo. Wolnością nie cieszył się zbyt długo. Dzięki informacji od mieszkańca, amator łatwego zarobku został szybko namierzony i zatrzymany. Chciał się ukryć w wiacie przy jednym z budynków.
Podejrzanym o dokonanie rozboju z niebezpiecznym narzędziem okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Jasło. Przy mężczyźnie znaleziono niewielką ilość narkotyków. Napastnik został przebadany nowym nabytkiem krośnieńskiej komendy - przenośnym analizatorem narkotyków Aquilascan WDTP-10. Pobrana próbka śliny pokazała wynik pozytywny, w związku z tym 40-latek został przewieziony do szpitala, gdzie pobrana została mu krew do badań na obecność środków odurzających. Po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności został przewieziony do izby zatrzymań w KPP w Sanoku. O jego losie zadecyduje sąd. Samochód mężczyzny został zabezpieczony do specjalistycznych badań.
Sprawa napadu na sklep chwilowo została zakończona. Policjanci, którzy przy niej pracowali od popołudnia, mogli udać się w końcu do domów na wigilie, choć niektórzy znacznie już spóźnieni. Dalsze czynności w sprawie rozboju będą wykonywać funkcjonariusze "dochodzeniówki".
Nie opadły jeszcze emocje po niecodziennym wydarzeniu, jakim był napad na sklep, a do dyżurnego spływały kolejne zgłoszenia wymagające interwencji policji. Dyżur w wigilijny wieczór i noc na stanowisku kierowania przejęli podkom. Artur Zając i asp. sztab. Andrzej Zawadka. Zgłoszenia dotyczyły między innymi problemu rodzinnego w gminie Rymanów dotyczącego opieki nad dzieckiem, włączających się alarmów przy ul. Wojska Polskiego i Grodzkiej. Patrol policji asystował też przy transporcie przez pogotowie do szpitala osoby z gminy Korczyna. Na numer alarmowy zadzwonił też mężczyzna, który twierdził, że wynajmował pokój w hotelu, ale skończyły mu się pieniądze i chciałby się dowiedzieć, gdzie mógłby skorzystać z noclegu. Gdy padła propozycja, że doraźnie mógłby skorzystać ze Schroniska im. św. Brata Alberta nie był zbytnio tym zainteresowany.
Z kolei na parkingu przy dużym sklepie nieostrożny kierowca samochodu osobowego wjechał w znak drogowy. Za wykroczenie ukarany został mandatem przez policjantów z "drogówki".
Również na komendę do Krosna przyszły dwie osoby twierdząc, że padły ofiarą przestępstwa. Taksówkarz zgłosił, że trzy osoby zamówiły kurs z centrum Krosna do jednego z miast w Małopolsce. Po dojechaniu na miejsce wyszli z samochodu i tyle ich widział. W drugim przypadku kobieta opowiedziała, że pobił ją mąż i poszedł spać. W obydwu przypadkach zgłoszenia przyjęli funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego ściągnięci z domowego dyżuru.
Co roku w wigilijną noc policjanci mają do czynienia z interwencjami domowymi, często z alkoholem w tle. Nie inaczej było i tym razem. Jeszcze przed północą funkcjonariusze łagodzili nieporozumienia rodzinne w Krośnie oraz na terenie gmin Miejsce Piastowe i Chorkówka. W specyficzny sposób spędzały też wigilijny wieczór grupy osób, które zakłócały spokój mieszkańcom bloków na oś. Traugutta i Mickiewicza. W obydwu przypadkach imprezy odbywały się w piwnicach. Uczestnicy przeprosili i postanowili rozejść się do domów.
Już po północy, po godz. 1.30 przyszła informacja z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że na przystanku w okolicy ronda na skrzyżowaniu ulic Bursaki - Niepodległości - Legionów leży mężczyzna, z raną na głowie. Faktycznie, gdy przyjechali policjanci, był z nim utrudniony kontakt, nie można było się od niego dowiedzieć, co się stało. Dopiero po chwili stwierdził, że się przewrócił i stąd te obrażenia. Poszkodowanego mieszkańca gminy Korczyna na miejscu opatrzyła załoga karetki i zabrała do szpitala na badania.
Tej nocy nie było też spokojnie na drogach powiatu, gdzie już po północy doszło do trzech groźnie wyglądających zdarzeń. Seria rozpoczęła się około godz. 2:15 w Targowiskach na łuku drogi, w rejonie dworca PKP. 20-letni kierowca z gminy Miejsce Piastowe pojechał na wprost i wbił się w rów. Do szpitala przewieziona została pasażerka oraz kierowca. Na szczęście ich obrażenia nie były poważne. Okazało się jednak, że młody kierowca był kompletnie pijany. Miał ponad 2,3 promila alkoholu. Po przebadaniu został przewieziony do izby zatrzymań KPP w Jaśle. Samochodem podróżowało jeszcze dwoje pasażerów, którzy oddalili się z miejsca zdarzenia, ale zostali ustaleni. Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia: Zdjęcia.
Gdy policjanci pracowali przy kolizji w Targowiskach, o 2.36 przyszła informacja o zdarzeniu w Ustrobnej. Na prostym odcinku drogi kierowca forda transita prawdopodobnie zasnął za kierownicą, zjechał z drogi do rowu i uderzył w przepust. Kierującemu nic się nie stało. Był trzeźwy. Do szpitala trafił jeden z pasażerów. Ze względu na jego obrażenia, zdarzenie potraktowane zostało jako wypadek. Na miejscu pracowała grupa wraz z technikiem. Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia: Zdjęcia.
15 minut później przyszło kolejne zgłoszenie o zdarzeniu na drodze. Tym razem na ul. Długiej w Iwoniczu. Volkswagen, którym podróżowały cztery młode osoby (wszyscy poniżej 20 lat) wjechał w budynek. Jak się okazało kierujący autem 18-latek z gminy Iwonicz-Zdrój miał około 0,8 promila alkoholu w organizmie.
Przedstawione przypadki pokazują, że początek okresu świątecznego nie jest czasem świętowania dla służb dbających o bezpieczeństwo, czy zdrowie i życie mieszkańców. Oprócz policjantów, na miejscach zdarzeń pracowali też strażacy z JRG PSP z Krosna, druhowie z jednostek OSP oraz zespoły ratownictwa medycznego z Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie.
Autor: /RED/
~cyprian
27-12-2019 14:13 9 75
~Jak to możliwe, że...
27-12-2019 13:29 7 55