Maciej W. i jego żona Greta W. z powiatu sanockiego zostali oskarżeni o popełnienie przestępstw związanych z nielegalnym nabyciem znacznej ilości substancji psychotropowej służącej między innymi do produkcji tzw. pigułek gwałtu oraz ich nielegalnym obrotem.
Proces 33-letniego Macieja W. i jego żony, 37-letniej Grety W. rozpoczął się 16 stycznia w Sądzie Okręgowym w Krośnie. Jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia, prowadzący sprawę sędzia Arkadiusz Trojanowski poinformował, że biegli, którzy przebadali Gretę W. uznali, że kobieta może uczestniczyć w postępowaniu sądowym. Sąd nie uwzględnił wniosku obrońcy oskarżonych, adwokata Bartosza Rogały o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem dotyczącym Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a w szczególności w zakresie dotyczącym substancji gamma - butyrolaktonu (GBL) i zawieszenie postępowania na ten czas.

Zarzuty z aktu oskarżenia odczytał prokurator dr Michał Gabriel-Węglowski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Maciej W. został oskarżony o to, że częściowo i wspólnie w porozumieniu z Gretą W. 19-krotnie wziął udział w nielegalnym obrocie substancją GBL od lipca 2015 r. do lipca 2016 r. - Z naszych ustaleń wynika, że zakupił tę substancję od Rafała O. za ponad 124,5 tys. zł. Ponadto pięciokrotnie, od lipca do grudnia 2016 r. nielegalnie sprowadził 1,8 tony GBL z Niemiec i Holandii. Towar ten kupił za około 80 tys. zł - mówił prokurator Michał Gabriel-Węglowski, odczytując akt oskarżenia.

Zdaniem prokuratury, również częściowo i wspólnie w porozumieniu ze swoją żoną wprowadził do obrotu od 1 lipca 2015 r. ostatnich dni kwietnia 2017 r. 492 kg GBL. Miało to nastąpić poprzez ponad 800 transakcji sprzedaży za 550 tys. zł. - Także częściowo i wspólnie w porozumieniu z Gretą W. nielegalnie wprowadził do obrotu w Polsce od 1 lipca 2015 r. do 28 kwietnia 2017 r. nie mniej niż około 314 kg GBL. W tym przypadku sprzedał substancję 556 osobom za ponad 311 tys. zł - wyliczał prokurator.
Ostatni zarzut dotyczy nielegalnego wprowadzenia do obrotu w Polsce, w tym poprzez wewnątrzwspólnotową dostawę ze Słowacji od 6 czerwca do 28 września 2017 r., nie mniej niż 212 kg GBL. W tym okresie sprzedał substancję 11 osobom za ponad 60,8 tys. zł.

Greta W. została oskarżona o to, że wspólnie i w porozumieniu ze swoim mężem 11-krotnie od lipca 2015 r. do lutego 2016 r. wzięła udział w nielegalnym obrocie GBL, kupując u Rafała O. 1,2 tony tej substancji za ponad 73 tys. zł. Również z Maciejem W. nielegalnie wprowadziła do obrotu od 1 lipca 2015 r. do 20 marca 2016 r. nie mniej niż 198 kg GBL. Z ustaleń prokuratury wynika, że doszło do 351 transakcji sprzedaży na łączną kwotę ponad 216 tys. zł. Kobieta miała również nielegalnie wprowadzić do obrotu w Polsce od 1 lipca do 22 marca 2016 r. 83 kg GBL sprzedając go blisko 150 razy różnym osobom na łączną kwotę ponad 74 tys. zł.

Michał Gabriel-Węglowski
Akt oskarżenia odczytał prokurator Michał Gabriel-Węglowski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku

Maciej W., po odczytaniu aktu oskarżenia, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zdecydował się na złożenie wyjaśnień oraz odpowiadanie na pytania sądu i swojego obrońcy.

Swoją blisko dwugodzinną opowieść (wraz z odpowiedziami na pytania) rozpoczął od początków swojej działalności handlowej od 2007 r. Zajął się wówczas dystrybucją chemii przemysłowej z Niemiec poprzez swój sklep internetowy. W swojej ofercie miał różny asortyment, w tym gamma - butyrolakton, który kupowany był dość często jako środek do usuwania graffiti, czyszczenia powierzchni chromowanych i aluminiowych, regeneracji części samochodowych.

W 2010 r. wraz z żoną i dzieckiem poleciał na wakacje do rodziny do USA. I wówczas zaczęły się problemy Macieja W. z tamtejszym wymiarem sprawiedliwości. Zaraz po przylocie został zatrzymany na lotnisku przez agentów DEA (amerykańska agencja rządowa zajmująca się przestępczością narkotykową), a żona i syn zostali odesłani z powrotem samolotem do Polski. Mężczyzna został oskarżony o dystrybucję czterech paczek, w których było po 1 litrze gamma - butyrolaktonu. Jak wyjaśnił Maciej W., był on wysłany wcześniej do USA jako środek do regeneracji części samochodowych. Jak się okazało, pod klienta, z którym handlował wcześniej mieszkaniec powiatu sanockiego, podszył się agent DEA. Kontrahent oskarżonego miał się zajmować wyrabianiem z GBL substancji zakazanej GHB (kwas gamma-hydroksymasłowy zwany tabletką gwałtu). - Ja o tym nie wiedziałem, gdyż tłumaczył mi zawsze, że kupuje to do czyszczenia części samochodowych - tłumaczył w sądzie Maciej W.

Dopiero podczas rozprawy w sądzie w USA dowiedział się, że z GBL można również wyrabiać tabletki gwałtu. Ostatecznie amerykański sąd skazał go na 20 lat pozbawienia wolności za kilkaset litrów GBL. - Przy czym prokurator skorzystał z możliwości, jakie daje prawo i zamienił GBL na marihuanę. Było to na moją niekorzyść. Zgodnie z przelicznikiem 1 ml GBL równał się 8,8 g marihuany i wyszło ostatecznie kilkanaście ton narkotyku - wyjaśnił w sądzie w Krośnie oskarżony.

Wyrok zapadł w listopadzie 2010 r. Po czterech latach starań, w 2014 r. Maciej W. został "transferowany", jak to sam nazwał, ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Sąd Okręgowy w Krośnie dostosował wyrok do polskiego prawodawstwa, wymierzając mu karę 8 lat pozbawienia wolności. Odsiadując wyrok w jednym z zakładów karnych na południu Podkarpacia, zaangażował się w przerwaną działalność gospodarczą, czyli handlem środkami chemicznymi, którą podczas jego przebywania w USA zajmowała się żona Greta. Miał ku temu sprzyjające warunki, gdyż od 2015 r. często korzystał z przepustek od kilkudziesięciu godzin do nawet tygodnia oraz z częstych widzeń z żoną. Nie miał również zbyt daleko z zakładu karnego do miejsca zamieszkania. Dzięki temu na bieżąco wiedział, co się dzieje w firmie, mógł też doradzać Grecie W. co i jak ma robić.

- Zdecydowałem się na kontynuowanie działalności gospodarczej związanej z handlem GBL pomimo świadomości, że można z tego wytworzyć kwas gamma-hydroksymasłowy, bo poza jednym przypadkiem z USA, nie spotkałem się z tym, żeby ktoś używał GBL do wytworzenia środków narkotycznych. Cały czas sprzedawałem go tylko i wyłącznie w celach przemysłowych i z taką intencją też go kupowałem. By zabezpieczyć się, klientom dawałem do wypełnienia deklaracje, do czego będą używać ten środek. W przypadku jego odsprzedaży, kupujący mieli również wypełnić taką ankietę - mówił na rozprawie Maciej W.

W marcu 2016 r. sąd podjął decyzję o jego przedterminowym zwolnieniu i wówczas, jak ustaliła prokuratura, w okresie trzyletnie próby, zajmował się przemytem i nielegalnym obrotem GBL. Śledztwo w tej sprawie prowadzili funkcjonariusze Zarządu Centralnego Biura Śledczego w Rzeszowie pod nadzorem Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku. Zakończyło się ono skierowaniem do Sądu Okręgowego w Krośnie aktu oskarżenia przeciwko Maciejowi W. i jego żonie Grecie W. Jak wyjaśnił oskarżony, nie był on świadomy tego, że po nowelizacji Ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, od 1 lipca 2016 r. GBL jest substancją psychotropową (narkotykiem) na równi z GHB i handel nią może być nielegalny.

- Systematycznie starałem się sprawdzać, czy jakakolwiek ze sprzedawanych przeze mnie substancji nie jest objęta zakazem, tym bardziej że starałem się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Byłem przekonany, że nie sprzedaję niczego zakazanego. Gdybym wiedział, że jest on przeznaczony do innych celów, niż przemysłowe, to nie handlowałbym nim - stwierdził Maciej W.

W sądzie oskarżony przyznał, że sprzedawał GBL w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, mimo, iż w podczas przesłuchania przed prokuratorem 20 czerwca 2017 r. zaprzeczył, by sprzedawał ją komukolwiek. Powiedział wówczas, że mógł kupować GBL, ale duża część szła na użytek prywatny, w tym do impregnacji drewna, czyszczenia podzespołów samochodowych, czy kostki brukowej z plam po oleju. - Składałem takie wyjaśnienia, gdyż byłem w stanie dużego stresu. Nie dotarły do mnie też wtedy zarzuty postawione przez prokuratora, co one konkretnie oznaczają - odpowiedział Maciej W.

Po wyjściu na przedterminowe zwolnienie zmienił nazwę firmy, ale działalność była prowadzona tych samych zasadach co wcześniej. W grudniu 2016 r. otworzył też spółkę na Słowacji ze względu na swoje znajomości na tamtym terenie oraz niższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej. - Pod koniec 2016 r. dowiedziałem się, że GBL zostało objęte Ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii i na jego zakup potrzebne jest zezwolenie. Zacząłem się zastanawiać, co dalej robić, gdyż interpretacje osób, których się dopytywałem, były różne. Jedni mówili, że muszę mieć pozwolenie na handel a inni, że nie potrzeba. Ostatecznie zrezygnowałem z handlu GBL z końcem 2016 r., gdy zacząłem rozwijać działalność na Słowacji - wyjaśniał oskarżony.

Sąd Okręgowy w Krośnie
Sąd Okręgowy w Krośnie kolejną rozprawę wyznaczył na koniec lutego

W połowie czerwca 2017 r. policja zatrzymała Gretę W. Wówczas jej mąż przebywał na Słowacji. Sam zgłosił się do prokuratury w Sopocie kilka dni później. Wobec mężczyzny zostało zastosowane poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Za granicę nie wyjeżdżał do października 2017 r., kiedy to zakaz został cofnięty za dodatkowym poręczeniem. Wyjeżdżał do pracy w Niemczech oraz na Słowację, wracając dwa razy w miesiącu, by podpisać dozór policyjny. - W sierpniu przyjechali do mnie do domu funkcjonariusze CBŚP z Rzeszowa z nakazem dowiezienia do prokuratury w Sopocie, gdzie usłyszałem kolejne zarzuty, ale sąd rejonowy nie zgodził się na moje tymczasowe aresztowanie i wróciłem pociągiem do domu - opowiadał oskarżony.

Później wyjechał do Niemiec i na Słowacji. Za południową granicą chciał pomóc bliskiej osobie i nie wracał już do kraju. Maciej W. poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, został zatrzymany na Słowacji w czerwcu 2019 r. Jak się okazało, wcześniej zostało mu odwieszone warunkowe zwolnienie z zakładu karnego. - Chciałem sam przyjechać w czerwcu po załatwieniu spraw na Słowacji, ale zostałem szybciej zatrzymany. Nie miałem planów ukrywania się, czy ucieczki - dodał oskarżony.
Podobnie jak jej mąż, również Greta W. nie przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia i odpowiadała na pytania sądu i obrońcy. - Zarzuty w akcie oskarżenia uważam za niesłuszne - stwierdziła Greta W.

Opowiedziała o początkach działalności gospodarczej męża w 2007 r., później o jego problemach w USA oraz o staraniach, by karę pozbawienia wolności mógł odbywać w Polsce. - Gdy był Stanach Zjednoczonych poprosił mnie, abym dalej prowadziła jego działalność gospodarczą, czyli prowadzenie sklepu internetowego i sprzedaży różnych środków chemicznych, w tym głównie GBL. Cały czas również zapewniał mnie, że nie zrobił nic złego i szybko wróci do domu - wyjaśniała oskarżona.

Gdy wrócił i odbywał karę w Polsce, to sam prowadził już swoją działalność, a Greta W. pomagała mu sporadycznie, gdy ją o to poprosił. - Później skupiłam się na swojej działalności. Nie wiedziałam nawet dokładnie, czym się mąż zajmuje - dodała kobieta.

Za zarzucane przestępstwa oskarżonym grozi między innymi kara pozbawienia wolności do lat 15. Maciej W. przebywa w areszcie tymczasowym a jego żona odpowiada z wolnej stopy. Kolejną rozprawę zaplanowano na koniec lutego.

~Kom

14-02-2023 00:37 3 2

"By zabezpieczyć się, klientom dawałem do wypełnienia deklaracje, do czego będą używać ten środek."

Ciekawe co z ludźmi którzy to zamawiali i podali swoje dane na tacy.
Odpowiedz

~Doktor Anna

20-08-2021 10:59 9 12

Słyszałam trochę o tych "sprawach" bo tego jest więcej. W mojej opinii jak sprawdza się oskarżonego to min. bada się jaka była jego faktyczna intencja - wg. mnie Sądy przedewszystkim powinny zbadać także, a nawet w pierwszej kolejności to, czy intencją Państwa, Rządu, organów był faktyczny chęć zakazu GBL i czy dopełniono należytch formalności, dyskusji, opinii, zgłoszeń np. EU.
Odpowiedz

~way

02-03-2020 13:10 10 29

Dziękuję za wytłumaczenie o co tu chodzi. Sam bym nie doszedł do tego. Ciekawe jak długo będzie się sprawa ciągnęła i jak zakończy.
Pozdrawiam Szanowny Panie
Odpowiedz

~way

02-03-2020 10:48 9 22

Tak, ogólnie się zgadzam nie każdy jest chemikiem i wie co to są estry, taka ustawa może wprowadzić w błąd.
Odpowiedz

~Way

02-03-2020 10:37 8 37

To są tylko moje domniemania, nie wiem jak ludzie używali tego gbl. Dowodów żadnych nie mam, ale wystarczy poczytać fora . Wiem że ja potrzebowałem tego serio do czyszczenia. Wtedy nie wiedziałem że można inaczej używać. A co do kwestii prawnych to ja się zgadzam.prawo musi być jasne, a nie tak.
Odpowiedz

~do way

02-03-2020 08:16 13 28

Tu się rozchodzi o to, że Państwo łamie prawo w tej sytuacji i wrabia człowieka...w innej sytuacji mógłby to być Pan. To co Pan opisuje to są jakieś pomówienia. GBL był poza wszelkimi regulacjami i można było go używać, nim handlować. Substancja wykorzystywana przez wiele firm. Pan opisuje to ze swojej pozycji mając najwyraźniej nieczyste zamiary. Chodzi o prawo które jest prawem, a nie Pana myślenie.
Odpowiedz

~Do "way"

02-03-2020 08:09 10 26

Panie "way" to co Pan pisze, to nie są domniemania, nie dowody. Nikt nie planował zakazu tej substancji. Sytuacja wynikła dopiero kilka miesięcy po nowelizacji, organy zorientowały się, że być może niechcący zakazano GBL. Nagle udali, że wszystko było zgodnie z planem, prokuratura dostała narzędzia i zaczęto ścigać zwykłych przedsiębiorców którzy nie mieli żadnej szansy na dostosowanie. PAŃSTWO BEZPRAWIA, ROBIĄC TAKI NUMERO POSTĘPUJE JAK PRZESTĘPCA.
Odpowiedz

~way

01-03-2020 21:50 8 26

Ja wiedziałem co kupuje On co sprzedaje w swoim sklepiku. Wszyscy wiedzieli po co kupują. Oczywiście wszyscy czyścili felgi;)
Odpowiedz

~way

01-03-2020 21:45 8 31

Zapewniam Cię że nikt nie kupiłby środka do czyszczenia w tej cenie co on sprzedawał. W jego sklepie oprócz gbl można było kupić jakieś pierdoły , aby udawać że coś innego się też sprzedaje. Każdy wiedział o co chodzi i do czego jest ten środek czyli do ćpania. Deklaracja, tak była i co z tego. Przestańcie bronic dilera.
Odpowiedz

~Do trola „Way”

29-02-2020 05:44 9 31

Skąd to wiesz i taki mądry? Jesteś jasnowidzem? Oby Ciebie tak pochopnie osądzano. To nie są żarty, a tragedia życiowa...NIKT nic
nie wiedział apropo GBL, same ORGANY NIE BYŁY ŚWIADOME KONSEKWENCJI, NIE PLANOWAŁY TAKIEGO ZAKAZU, a wręcz były przeciwne na kilka dni przed uchwałą...
Odpowiedz

~Way

27-02-2020 14:36 8 21

Dobrze wiedział co sprzedaje i ze jest nielegalne. Dostanie to na co zasłużył.
Odpowiedz

~Aga 84

19-02-2020 23:27 11 36

Każde państwo które wprowadza ograniczenia w stosunku do Gbl ma je wymienione z nazwy. Jasność przepisów = demokracja, której ostatnio w naszym kraju brakuje!
Odpowiedz

~Aga 84

19-02-2020 23:23 11 31

Niby zakazali Gbl nowelizacją z 1 lipca 2015 a w marcu na naradzie ONZ byli przeciwko wprowadzeniu Gbl na listy substancji zakazanych. To jakaś farsa naszego rządu bo ustawa była już napisana od stycznia i Ghb było już przeniesione z IV grupy do grupy II P i nikt nic nie wiedział, Proszę was dziennikarze bo macie dużą moc, trzeba zrobić porządek z naciąganiem prawa i to przez ludzi którzy mają za zadanie być jego strażnikami. Pozdrawiam
Odpowiedz

~Aga 84

19-02-2020 23:09 9 38

A dlaczego sąd odrzucił wniosek skierowania zapytania do Trybunału Konstytucyjnego? Ścigania za Gbl nie jest wstanie zrozumieć zwykły obywatel!! Jak prokurator to wytłumaczył? A co na to wszystko biegli sądowi?
Odpowiedz

~Aga84

18-02-2020 22:21 7 36

Kiedy kolejna rozprawa? Dziwna ta sprawa z Gbl, myślałam że obywatela chroni Konstytucja art 42, wymyślili z tym Gbl jakieś wariacje - Ester wewnątrz cząsteczkowy !! A gdzie niby obywatel miał to sprawdzić?? Jak już dopatrzył się na dole wykazu dopisku o estrach to sprawdzi w encyklopedii co to jest Ester ( kwas + alkohol) czyli musi sobie rozpisać reakcję z ktorej i tak nie wyjdzie Ghb , a niby prawo karne ma być precyzyjne!
Odpowiedz

~Farsa organów

17-01-2020 16:17 9 62

Przeciętny Kowalski nie ma pojęcia do czego tam doszło, a czytając takie artykuły zazwyczaj z góry wydaje pochopne wyroki słysząc magiczne słowa pigułka gwałtu. Radze każdemu wziąć pod rozwagę ten komunikat.
Odpowiedz

~Farsa organów

17-01-2020 16:16 12 56

Poprostu organy zorientowały się dopiero kilka miesiecy po noweli z 07.15, że możliwe, że nowela objeła przypadkiem GBL, a prokurator to perfidnie chce wykorzystać i obciążyć przedsiębiorców. Sytuacja była i jest tak nie jasna, że GBL tak naprawde można było także potraktować jako poza ustawą. Uznali jak uznali, a teraz chcą zrobić rzeź obarczając obywateli za swoje niedopatrzenia odgórne.
Odpowiedz

~Farsa organów

17-01-2020 16:14 7 85

Przecież tam go wrobiono...a teraz prokurator się dodatkowo pewnie na to powołuje (dodatkowo stawiajac go w złej pozycji) i przedstawia rozpuszczalnik przemysłowy jako pigułka gwałtu choć nikt tego w ten sposób nie wykorzystywał, do nowelizacji nikt na ten rozpuszczalnik tak nie patrzył... istne szaleństwo!
Odpowiedz

~Farsa organów

17-01-2020 16:14 7 53

Najgorsze jest to, że z wielu polskich przedsiębiorców próbuje się robić przestępców. Nikt w kraju nie wiedział, że wszedł zakaz na GBL, same organy nie wiedziały więc jak można skarżyć tych wszystkich ludzi?????
Odpowiedz

~Farsa organów

17-01-2020 16:09 6 72

Inna sprawa, że sama ustawa nic nie mówi o tym, że obejmuje GBL. Mówi jedynie o GHB i jego estrach, ale nie definiuje czym jest ester...a GBL to powszechnie lakton. Ester to określenie przypisane jest dla estrów tzw. właściwych, jest to jedyna ich nazwa. Istnieje bezsprzecznie brak precyzji i dwuznaczność. Prawo z zasady musi być precyzyjne, aby było poprawne i skuteczne.
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.