REGION. Bezmyślny żart z koronawirusem
11 marca, 2020Podkarpacie / Wiadomości
34-letni mieszkaniec gminy Nozdrzec poinformował interweniujących wobec niego ratowników medycznych o tym, że źle się czuje, a dwa dni temu wrócił z rejonu zagrożonego koronawirusem. Teraz za głupi żart grozi mu nawet do 8 lat więzienia.
W miniona sobotę, 7 marca, około godz. 23, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Brzozowie otrzymał informację z prośbą o udzielenie pomocy ratownikom medycznym przy przewiezieniu nietrzeźwego, agresywnego mężczyzny z raną głowy. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna dwa dni temu miał wrócić z Włoch, z rejonu zagrożonego koronawirusem.
- Zgłoszenie zaalarmowało wszystkie służby ratownicze. W stosunku do 34-letniego mężczyzny zachowano wszelkie środki ostrożności i wdrożono procedury, które obowiązują w stosunku do osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem - opowiada asp. sztab. Monika Dereń z KPP w Brzozowie.
Jak się okazało, na szczęście informacje te okazały się fałszywe. Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna, chcąc zrobić na złość członkom rodziny, wezwał karetkę pogotowia - dla żartu. - Ponadto z kolegą, z którym tego dnia pił alkohol, założył się, że jeszcze dzisiaj pojedzie na sygnale karetką pogotowia do szpitala. Mężczyzna faktycznie przebywał na terenie Włoch, ale było to trzy lata temu - dodaje asp. Sztab. Monika Dereń
Policja ostrzega, że wszelkiego rodzaju tego typu żarty nie pozostaną bezkarne. Wobec takich osób będą wyciągane surowe konsekwencje. Bezpodstawne zaangażowanie służb do działań może spowodować to, że osoba, która będzie faktycznie będzie potrzebowała pomocy, może jej nie otrzymać lub otrzyma ją z opóźnieniem. Warto przypomnieć, że "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.".
- Zgłoszenie zaalarmowało wszystkie służby ratownicze. W stosunku do 34-letniego mężczyzny zachowano wszelkie środki ostrożności i wdrożono procedury, które obowiązują w stosunku do osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem - opowiada asp. sztab. Monika Dereń z KPP w Brzozowie.
Jak się okazało, na szczęście informacje te okazały się fałszywe. Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna, chcąc zrobić na złość członkom rodziny, wezwał karetkę pogotowia - dla żartu. - Ponadto z kolegą, z którym tego dnia pił alkohol, założył się, że jeszcze dzisiaj pojedzie na sygnale karetką pogotowia do szpitala. Mężczyzna faktycznie przebywał na terenie Włoch, ale było to trzy lata temu - dodaje asp. Sztab. Monika Dereń
Policja ostrzega, że wszelkiego rodzaju tego typu żarty nie pozostaną bezkarne. Wobec takich osób będą wyciągane surowe konsekwencje. Bezpodstawne zaangażowanie służb do działań może spowodować to, że osoba, która będzie faktycznie będzie potrzebowała pomocy, może jej nie otrzymać lub otrzyma ją z opóźnieniem. Warto przypomnieć, że "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.".
Autor: /AJ/
~Bez humoru
12-03-2020 08:03 35 88
~Ewa
11-03-2020 18:04 34 99
~sedzia dred
11-03-2020 16:19 36 82