Zabójstwo pielęgniarki w Jaśle. Janusz G. pozostanie w areszcie
23 kwietnia, 2020Wiadomości / Krosno
(fot. Andrzej Józefczyk)
23 kwietnia Sąd Apelacyjny w Rzeszowie rozpatrzył zażalenie na areszt tymczasowy dla Janusza G. Sąd Okręgowy w Krośnie skazał go za zabójstwo byłej żony. Obrońca zapowiedział apelację.
Janusz G. z Jasła skazany został za zabójstwo byłej żony Haliny G. Mimo, iż ciała kobiety do tej pory nie znaleziono, to Sąd Okręgowy w Krośnie nie miał wątpliwości, ze to właśnie Janusz G. późnym wieczorem 5 sierpnia 2014 r. zabił i 26 marca br. skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.
Z tak surowym wyrokiem dla swojego klienta nie zgadza się obrońca oskarżonego, adwokat Krzysztof Mysza i zapowiada apelację.
- W mojej opinii, podczas procesu pojawiło się więcej wątpliwości w tej sprawie, niż to miało miejsce w trakcie postępowania przygotowawczego. Strawa jest bardzo poważna, nietypowa i w całości poszlakowa. Nie ma żadnego dowodu na to, że Janusz G. był na miejscu tego, co się wydarzyło w nocy z 5 na 6 sierpnia. Nie wiadomo, co się stało z Haliną G. Nie wie tego też ani prokurator, ani ja, ani sąd. To są tylko i wyłącznie domysły. Może została pozbawiona wolności i wywieziona gdzieś przez innego napastnika? Może ktoś zapłacił, żeby Halina G. zniknęła? - stwierdził adwokat Krzysztof Mysza.
Obrońca zwrócił też uwagę na inny wątek. - Czy oskarżony jechałby w okolice jej domu swoim charakterystycznym zdezelowanym samochodem, który się psuje? Czy zaryzykuje to, że syn będzie w domu? Czy w tym czasie nie przyjdą sąsiedzi w odwiedziny? - powiedział Krzysztof Mysza.
- Jednak z ostateczna decyzja zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - stwierdziła prokurator Beata Piotrowicz.
O wyroku skazującym Janusza G. przez Sąd Okręgowy w Krośnie na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo byłej żony Haliny G. oraz uzasadnieniu tego wyroku pisaliśmy tutaj: Ślady krwi pogrążyły zabójcę pielęgniarki.
Brak dowodów
Zarówno prokuratura jak i obrońca wystąpili do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku.Z tak surowym wyrokiem dla swojego klienta nie zgadza się obrońca oskarżonego, adwokat Krzysztof Mysza i zapowiada apelację.
- W mojej opinii, podczas procesu pojawiło się więcej wątpliwości w tej sprawie, niż to miało miejsce w trakcie postępowania przygotowawczego. Strawa jest bardzo poważna, nietypowa i w całości poszlakowa. Nie ma żadnego dowodu na to, że Janusz G. był na miejscu tego, co się wydarzyło w nocy z 5 na 6 sierpnia. Nie wiadomo, co się stało z Haliną G. Nie wie tego też ani prokurator, ani ja, ani sąd. To są tylko i wyłącznie domysły. Może została pozbawiona wolności i wywieziona gdzieś przez innego napastnika? Może ktoś zapłacił, żeby Halina G. zniknęła? - stwierdził adwokat Krzysztof Mysza.
Obrońca zwrócił też uwagę na inny wątek. - Czy oskarżony jechałby w okolice jej domu swoim charakterystycznym zdezelowanym samochodem, który się psuje? Czy zaryzykuje to, że syn będzie w domu? Czy w tym czasie nie przyjdą sąsiedzi w odwiedziny? - powiedział Krzysztof Mysza.
Bez apelacji?
Prokuratura żądała dla Janusza G. kary dożywotniego pozbawienia wolności. Jak powiedziała prowadząca sprawę prokurator Beata Piotrowicz z Prokuratury Okręgowej w Krośnie, ze strony oskarżyciela apelacja raczej nie będzie wniesiona.- Jednak z ostateczna decyzja zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - stwierdziła prokurator Beata Piotrowicz.
Janusz G. dalej w areszcie
Janusz G. od samego początku odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Po wyroku sąd zdecydował też o tymczasowym aresztowaniu Janusza G. na 3 miesiące. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i trafił do Zakładu Karnego. Na tą decyzję złożone zostało zażalenie. 23 kwietnia Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał decyzję Sądu Okręgowego w Krośnie o tymczasowym aresztowaniu Janusza G. na 3 miesiące.O wyroku skazującym Janusza G. przez Sąd Okręgowy w Krośnie na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo byłej żony Haliny G. oraz uzasadnieniu tego wyroku pisaliśmy tutaj: Ślady krwi pogrążyły zabójcę pielęgniarki.
Autor: Andrzej Józefczyk
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!